poszlismy razem po test, potem ja poszlam zrobic do lazienki a Moj czekal na wyniki :) pozniej tylko pokazalam mu test :)
A jak to wyglądało u was? Jak przekazałyście tą piękną wiadomośc waszym ukochanym? Razem siedzieliście w łazience wpatrzeni w test liczac, że będą dwie kreseczki czy może dałyście mu w prezencie pare malutkich bucików? :))
A może to dla was również była ogromna niespodzianka?
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 6 z 6.
Jak ja robiłam test to Kamil puszczał Metallice i krzyczał: "Niech od początku słucha dobrej muzyki" hih :)
Zazwyczaj testy wychodzily negatywne, aleee.. ;)
bez entuzjazmu,ale moze dlatego ze mam juz przykre doswiadczena i nauczylam sie nie ciezyc na zapas....radosc byla po perwszym usg z serduszkiem:)
Wstalam rano i powiedzialam "ide zrobic test", poszlam do lazienki a on czekal w pokoju. Gdy zobaczylam dwie kreski zrobilo mi sie slabo chociaz staralismy sie, a ze zajelo nam to tylko jeden cykl nie moglam w to uwiezyc. Wyszlam z lazienki cala blada i juz wiedzial o co chodzi. Ubralismy sie i pojechalismy do apteki po folik hehe :P
Ja zrobiłam test właściwie tylko pro forma bo badania hormonalne które odebraliśmy tego samego dnia wskazywaly już na ciąże. Mąż był ze mną w łazience obserwując to dziwne ustrojstwo jakim jest test :) W sumie zrobiliśmy 3 testy bo nie mogliśmy uwierzyć własnym oczom. A potem to już tylko na przemian euforia i przerażenie, na kilka godzin mąż zrezygnował z diety i krzątał się nerwowo wokół lodówki :D ale wieczorem jak już emocje opadły to dumny był z siebie bardzo :-P
Moj mąż był w pracy a ja akurat miałam tez wychodzić, ale sobię pomyslalam ze zrobię jeszcze przed wyjsciem tescik, no i wyszły dwie kreseczki - zrobilam zdjęcie i wyslalam mu mms ;) - na początku nie wierzył i mówil ze pewnie sobie domalowałam hehe - a cieszył się jak szalony. Do dzis ma to zdjęcie w tel ;)