U nas pierwsza zima, zasypia super w wozku jak jest zimno, ale na sankach tez juz jezdzi;)Fajny taki duzy chlopczyk, mozna duzo rzeczy z takim dzieckiem robic:)
Pierwsza zima 2010/2011 spędziłem praktycznie w wózku. Opatulony i pozakrywany. No i ogólnie zasypiałem w 5 min.po tym jak poczułem świeży powiew:) Spałem do momentu jak nie usłyszałem zamykania drzwi po powrocie do domku:)
Kolejna zima 2011/2012 była znacznie ciekawsza bo już się rozglądałem i łapałem śnieg. A także jechałem pierwszy raz na saneczkach. A najlepsze było wpadanie w zaspy:)
No i aktualna zima 2012/2013 to już wogóle bajka:) Zaspy są po to, aby w nie wchodzić. Sniegiem się rzuca. A na sankach zjeżdża sie suuuuuuuper:) Tylko z lodem sobie nie radzę:)