Mi juz leci 4 rok jak siedze w domu i nie zajmuje się niczym innym prócz opcji; gotowanie pranie wych 2chłopaków ,zmywanie,sprzatanie... ale jestem na swoim więc jak ja sobie nie zrobie to nikt tego za mnie nie zrobi...
Jestem na tym forum juz od jakiegoś czasu. Raczej jako obserwator, jetsem tu codziennie ale nadszedl czas, ze i ja muszę sie wygadać...
Siedzę w domu juz rok czasu najpier na l4 zagrozenie ciąży, teraz z maleństwem i juz zaczynam swirowac. Wszystko nie wkur... Nie mam cierpliwości do niczego ani nikogo. Obrywa starszy syn i P.
Młody jest super dzieciaczkiem, prawie nie placze, jest bardzo pogodny. Teraz jestesmy na etapie zabkowanie wiec bywa roznie. Dziś w nocy budzil sie co godzine.
Jestem ledwo zywa, w domu trzeba ogarnac, ugotowac chlopakom obiad i jeszcze być milą jak wrocą....
Mam dość!
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 3 z 3.
U mnie jest podobnie jak ja nie zrobie to najzwyczajniej w świecie bedzie nie zrobione. P. pomoże ale trzeba mu co chwile o tym przypominać i to mnie wlasnie denerwuje. Nic od siebie...
Ja mam podobnie z tym,ze mój mąz wyjechał za granicę do pracy i teraz jestem sama z dziewczynami .Nie pracuję ,tylo zajmuje sie domem ,czyli jestem etatową mamą :) To chyba ta monotonia człowieka tak dobija ,problemy itp Czasami człowiek naprawdę ma dośc i uciekł by jak najdalej .........ale tak jak napaisała mama91 jak ja nie zrobie nikt za mnie nie zrobi .