Biedny ptaszek :((( Mam nadzieję że jednak u niego wszystko oki :) A z Ciebie dobra duszyczka jest :)
Az mi glupio dzisiaj o ptaku pisac, bo widze ze na 40- tce dzialo sie oj dzialo;)nowe ciaze, nowe porody, wszystkim jeszcze raz gratuluje:)
A ja wracajac ze spaceru znalazlam na trawniku ptaka, ktorego dziobala sroka. Wlasnie dlatego go znalazlam bo piszczal, wolal o pomoc:( Przegoniam ja i ptaka zabralam do domu, myslalam ze to mloda jaskolka, jednak google pokazalo mi ze to jerzyk ( nie "jeżyk";). Dziwny ptak, ktory nie potrafi chodzic po ziemi i zyje praktycznie caly czas w locie, w locie lapie owady i pije deszczowa wode. Jesli nie lata, to zyje w szczelinach skalnych, albo na budynkach. Jesli znalazl sie na ziemi, to ma trudnosci zeby z niej wystartowac do lotu. Tak wiec ptak nie by polamany ani chory, tylko po prostu nie potrafi chodzic po trawniku, ani wzbic sie do lotu...
Zadzwonilam na "ptasie pogotowie" tam dostallam numer do pani weterynarz, powiedzila ze jak podziobala go sroka, to moze nie przezyc nocy, tak wiec zabralam o 20.00 dziecko do wozka i pojechalam z ptakiem w pudeku do weterynarza.
Okazalo sie ze pani weterynarz tez ma dziecko 7- miesieczne, ptaki przyjmuje w ramach fundacji i pielegnuje w domu. Powiedziala jednak, ze skoro znalzl sie na ziemi to jednak pewnie ma cos zlamane, a u jerzykow to oznacza koniec...Moge tam zadzwonic i dowiedziec sie co z nim, ale nie wiem czy chce uslyszec ze zdechl:(
Wiem szurnieta jestem...Mialam studiowac biologie, jak moi przodkowie, moze by cos z tego bylo :)
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 7 z 7.
biedactwo...ej..ja nawet nie wiedziałam o istnieniu ptasiego pogotowia (!?)
No ja tez nie, do dzisiaj. Najpierw zadzwomilam do szwagra bo jest lesnikiem i on mi powiedzial zeby tam zadzwonic.
Nie wiadomo, moze jest ok- z zewnatrz wygladal na zdrowego.
Podziwiam Cię , że w ogóle wzięłaś w ręce:)
Poszlabym na biologie, bo zawsze bylam b. dobra i jezdzialm na olimpiady itd. tylko w liceum gdzie bylam w Niemczech mialam j. polski i tak sie zlozylo ze jak trzeba bylo wybierac "specjalizacje" biologia byla w tym samym bloku( czasie) co polski. Wiec musialam wziac polski, a zamiast biologi wzielam historie;)Ciekawe jakby sie moj los potoczyl gdyby nie ten przypadek.