Aga i my Wam życzymy wesołych, chociaż ten jeden dzień sobie jutro urwiecie! Zawsze to jeden dzień za mało wiadome, a jakby jego nie było?
U nas też dziecko całe przedpołudnie latało po polu a jak już przyszło iść na święćenie po drugiej ( bo wcześniej się nie wyrobiłam) to zaczęło lać i ostatecznie pojechałam z nim autem, bo Farben siedzi w domu z alergią paskudną i nie wyściubia nosa zza drzwi.
Starsznie Alek wyrósł, niesamowite! Lubi jeździź rowerkiem biegowym, jak często go musisz tachać sama? Używacie jeszcze wózka?