A może czasem od ciągłego pouczania, "motywowania" i tym podobnych ktoś wolałby właśnie przez chwilę odczuć zrozumienie? i być "pogłaskanym po głowce"?
Może czasem tego potrzeba przez chwilę?? Nie tylko z każdej strony "rusz tyłek, wstań z kanapy, weź się za siebie, działaj, działaj działaj"
Trochę zrozumienia i można motywować dalej.