Masakra myślałam, ze jak mam wysoką awidność to nie będę musiała nic brać ani nigdzie jeżdzić po zakaźnych poradniach. A tu zooonk Ufff nawet nie wiem jak mam to wszystko opisać myślalam, że już będzie spoko. A tu dziś taka szczęśliwa szłam do ginekologa, zobaczyć nasze maleństwo była z nami Zuzka Braciszek albo siostrzycza- bo niestety ułózone pośladkowo to jeszcze nie wiemy:) pomachało rączą na przywitanie mała była wniebowzięta. A już później nie było tak spoko kazała i tak skontaktować się z lekarzem od chorób zakaźnych aby zrobić dodatkowe badania, masakra jakaś... Nie wiem jak przeżyję do czasu wizyty. Jutro męża wyślę po antybiotyk.
Maleństwo zdrowe waży 165 gram wszystko ma na swoim miejscu, serduszko dobrze biję cieszę się może faktycznie nie mam się czym martwić? Już sama nie wiem ... Jestem zdołowana , zła i wściekła na to wszystko .... Ta ciąża jest dla mnie bardzo stresujaca poprostu nie wiem co mam myśleć co robić.