Wyleje tu swoje bole bo niestety niemam gdzie.niemusicie nawet tego czytac:)
A wiec zaczne sobie od tego ze mloda ma 3 tyg. A ja czuje sie jak totalny wrak czlowieka i fizycznie i psychicznie...mala wciaz placze malo co spi je mm co godzine jest glodna poprostu masakra noce jeszcze gorsze.. Kapanie o 18 daje mlako i Wiktoria zaczyna swoja litanie i ciagnie tak do 21.30 nim usnie... W nocy pobudka co 2-2,5h. Pomalu czuje sie jak zombi... Niewiem jak matki radza sobie z 3 dzieci badz blizniakami ja mam 2 dobrze ze Zuzka wieksza i rozumie ze musze mala nakarmic badz przewinac zanim znajde czas dla niej... Czuje sie jak zla matka poniewarz czasem mysle " po co ci to wszystko bylo?" no wlasnie...
Sade ze moze zaczynam miec poczatki baby blues ale tyle po porodzie?....
Wszystko co robie robie jak maszyna nawet niemam czasu zjesc...moj pierwszy posilek jest o 22 kiedy dziewczyny spia czasem troche wczesniej i tak codziennie...
Mala caly czas placze niema kolek,sucho,najedzona nawet niepomaga zawijanie.... A najgorsze jest to ze niema mi kto pomoc pawel w pracy od 14-1.30
Tak chrabia zamiast wczesniej wstac i mi troche pomuc spi do 12 i lezie do roboty... Dla niego liczy sie fakt ze w weekendy zabiera Zuzke na cale dnie no spoko bo ja to jestem jak robot niepotrzebuje snu i chwili d,a siebie...
Jak byla bym w polscemiala bym chociaz od kogokolwiek pomoc przy dziewczynach niestety teraz jestem sama, i juz wysiadam psychicznie placze z by,e powodu... Czas chyba na wizyte u psychologa...
Na podsumowanie napisze tylko tyle ze czuje sie zla i wyrodna matka poniewarz nieraz nachodzi mnie mysl ze gdyby nie dzieci normalnie bym pracowala bawila sie WYSYPIALA.
Tak jestem zla matka...
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 10.
Nie jesteś złą mamą. :) Po prostu przemęczenie daje się we znaki i stąd te głupie myśli. Jeszcze troszeńkę i Mała podrośnie i ustabilizuje swój rytm dnia itd, a Ty się jej nauczysz. Będzie lepiej, zobaczysz! :)
Nie jestes jedyna!! Te ciezkie momenty mina,mi tez bylo strasznie ciezko do ok 2mz malego.Poczatki masakryczne,2 razy bylam z nim w szpitalu ,zdana na siebie,a on tylko beczal,i beczal..bo byl glodny,nie najadal sie moim cycem,mialam kontrole karmienia i ewidentnie za malo jadl z pierski mimo wszystko w szpitalach musialam walczyc o kazda butle,nawet momentami dokarmialam go po kryjomu.Wiec moze sie nie najada?nie wiem jak karmisz ale jak piersia to moze to to?Powinnas wyjasnic wszystko z partnerem,powiedz co czujesz,jak ci ciezko,on musi ci pomagac wiecej,i tak jak piszesz napewno warto spotkac sie z psychologiem..Tzymaj sie dzielnie,pamietaj ze to tylko zle momenty a twoj skarbek wynagrodzi ci to wszystko z czasem,puzniej zapomnisz jak ciezko bylo i bedzie tylko MILOSCCCC :))
Nie martw sie , kazda z nas miala prawie tak na poczatku , a dajesz małej smoczka? Może by pomogło .
NApewno nie ma kolek ? Moze mm je jnie pasuje .
No właśnie na początku prawie każdej mamie jest cieżko. Z czasem jest co raz lepiej. Musisz się lepiej zorganizować. Kiedy zaśnie to od razu leć do kuchni coś zjeść i się prześpij nawet te 30 minut. Mówisz, że karmisz co godzinę - ile dajesz mleka? Na raz wypija 90 ml? i za godzinę znów 90 ml? To już coś nie tak. Przepajaj wodą albo herbatką. Tylko nie myśl o tym ,,baby blues" musisz być silna. A faceta zagoń do roboty. Porozmawiaj z nim, poproś żeby chociaż 2 godz się zajął dzieckiem.
Podpiszę się to co napisały roślina i gosia24 coś chyba jest nie tak jak mała non stop płacze,przypomniała mi się koleżanka z jej synkiem często razem spacerowałysmy z naszymi pociechami jak się urodziły,jej młody non stop się darł na dworze w wózku jak go brała na ręce był chwilowy spokój ale ogólnie spacery z jej dzieckiem nie należały do miłych.Co się później wyjaśniło młody miał kolki,zatwardzenia bo mądra mama podawała mu co godzinę mleko bo to chłopak,bo on więcej potrzebuje niżeli dziewczynka,itd.odpowiadała na moje zaniepokojenia.Dodam,że jeszcze wyszlo,że ma skazę białkową i ogólnie powinien być na innym mleczku od momentu takich płaczu.No ale moja koleżanka była mądrzejsza,pediatra jakaś do dupy itd.więc zobacz i skonsultuj to z lekarzem.
A czy jesteś złą matką mówię NIe poprostu jesteś przemęczona i nie jedna z nas to zaznała ja także nawet nie mogłam iść do kibelka zrelaksować się bo mała wyła z bólu przez zasrane kolki,z mężem padaliśmy na pysk i tylko mówlilśmy kurwa kiedy te kolki znikną.Chodziłam jak zombi tylko krem nakładałam na pysk jak wychodziłam do sklepu rano.Trzy miesiące były wycięte z mojego życiorysu i dzisiaj czasami mam taki etap i pytam się po co mi ona była?jak fajnie było by bez niej,przeciaż Kuba taki duży,mamy potzrebuje tylko w wyjątkowych sytuacjach itd.ale cholera kocham ich nad wszystko tylko my jesteśmy tylko ludźmi a nie robotami,musimy odpocząć,zjeść naładować akumulatory do dalszej pracy inaczej się nie da bo popadamy w paranoję,która może źle dla innych się odbić.Także laseczka jak mąż wychodzi w weekend z dziećmi ty kładź się do łożka,odpocząć,kąpiel,posiłek porządny a dlasza otoczka typu sprzątanie,prasowaniee,gotowanie zostawiasz na później to nie zając i nie ucieknie ci to no i oczywiście podział obowiązków musi w domu być chyba,że twoj mąż się zamieni z tobą i ty pójdziesz do pracy a jego zostawisz z tym wszystkim.Buźki i trzymaj się.