Ja jak brałam kiedys myslałam, że zostawiłam w pracy..miałam dzien wolny i wymusiłam na meżu, zeby pojechac do pracy po nie..jakieś 25 km odległości w jedną stronę..i przed samą pracą znalazłam je w torebce...mina męża bezcenna...haha
Witam dziewuszki :) ale miałam wczoraj kocioł w domu nie dość , że roboty to jeszcze miałam na wieczór akcje z tabletkami anty :) opisze Wam w skrócie.Cały dzień robiłam deserki na zime dla Kubuśka i zaczęłam już zlewać sok a tu nagle on mi sie wylał i szybko ścieram .Tabletki leżą zawsze u mnie na widoku koło mikrofali (wysoko) .Wiem ,ze jak ścierałm ten dziadowski sok to one mi spadły na ziemie i zajęłam się sprzątaniem :) Na wieczór wszystko pięknie , posprzątane ,dzieci śpią , mąż wyszedł do kolegów na chwilke .Patrzę na godzinę i myślę , że pora brać tabletke :) ja do tabletek a ich kurna nie ma ;/ Mowię sama do sibie
-co jest przecież je kładłam jak mi spadły
Dzwonię do męża i pytam czy mu się gdzieś w oko nie rzuciły , a on , że Nie
JA pierdziele latam po chałupie szukam ich jak durna ....no i nie ma nigdzie .
Myślę....Myślę....Myślę... Na pewno wpadły mi za mikrofale ...tak to pewne
Piotrek przyszedł do domu z tego powodu i mówię odsuń lodówkę tam na pewno są w tej wnęce hehhe odsówa jak juz ucieszona ,że na bank są i tu ZONK nie MA :(
Dalej myśle już bliska łez bo nie mam zapasowej paczki
Pytam się Go gdzie walnęłeś śmieci w który kontener ??
Ubieram się biorę latarke i lece jak durna na śmieci ,znalazłam śmietnik i nawet worek, rozglądam sie czy nikt nie idzie i nurkuje haha :) rozrywam go a one na samym wierzchu sobie leżą hehehe jaka ulga
Idę do domu ucieszona jak nigdy
Aleeee desperatka :)
Pozdrawiam serdecznie
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 2 z 2.
Dobra grzebaczka nie jest zła:P Dobrze ze tabletki sie znalazły;)