sprobuje jak najlepiej wyjasnic moje pytanie...moj synek ma 5 m-cy;od wrzesnia znow rozpoczelam nauke zaocznie i wczoraj mialam zajecia od 8 do 15; rano spakowalam malego i razem z tata pojechal do niego do domu do tesciowej; spedzil tam caly czas az do 16 potem razem wrocilismy do domu- wszystko bylo ok az do wieczora; maly zaczal strasznie plakac ze nie moglam go uspokoic; zupelnie jak by mial kolke:( nie wiedzialam co sie dzieje no i moja mama mi powiedziala ze to pewnie z tego ze maly jest rozkojarzony i sie boi; mial staly rytm dnia i zawsze byl w domu(tam do tesciowej jedzimy na krotko raz na tydzien- raz na dwa tygodnie)i teraz nie wiem co mam robic; czy wam tez sie cos takiego zdarzylo?czy mozliwe jest by ten placz wynikal z takiej sytuacji?najgorsze jest to ze za tydzien tez mam zajecia i wprawdzie maly mogl by zostac w domu z tata bo maz w weekendy nie pracuje ale jak mu o tym powiedzialam to sie zdenerwowal i powiedzial ze to napewno nie to bo u niego sie wszyscy nim doskonale zajmuja a jego mama jest swieta i wszystko robi najlepiej.. nie chodzi mi o to ze robi cos zle ale moze nowe miejsce, nowi ludzie duzy pies moze to go tak wystraszylo rozkojarzylo..... no ale ten argument do meza nie przemawia
Komentarze
(2010-09-06 11:17)
zgłoś nadużycie
(2010-09-06 12:48)
zgłoś nadużycie
(2010-09-06 14:49)
zgłoś nadużycie
(2010-09-06 16:15)
zgłoś nadużycie
(2010-09-06 16:51)
zgłoś nadużycie