Czesc.
nie wiem jak mam zaczac wiec zaczne od poczatku.
Zdaje sobie sprawe, ze to srednie miejsce na takie wyznania jak moje, ale nie mam sie z kim tym podzielic.
Otoz w niedziele/ poniedzialek poronilam swoje pierwsze dziecko. Nie bylo ono wyczekiwane ciaza byla przypadkiem, nie mniej czuje sie... z braku lepszego slowa.. dziwnie? nie czuje szczescia, bolu, tylko jakies dziwne otepienie, tak jakby wszystko dzialo sie obok mnie. Nie wiem czy jest to po prostu reakcja obronna, ze bedzie dobrze, czy po prostu moment zalamania jeszcze przede mna? Jak to bedzie dalej? Czego powinnam sie spodziewac? pytan jest wiecej niz odpowiedzi. tym bardziej, ze poziom hcg spada bardzo, bardzo powoli. wiec jak na razie robili mi 3 razy badanie krwi. ostatnie w czwartek i jestem umowiona na kolejne tydzien pozniej. co dalej jesli nadal bedzie zbyt wysoki poziom?
Jak zyc dalej z tym wszystkim? czy powinnam komus o tym powiedziec?
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 4 z 4.
Nie jestem w zadnym zwiazku. poprzedni zakonczylam zanim jeszcze dowiedzialam sie o ciazy. na tamtego faceta mozliwe, ze moglabym liczyc, ale nie dogadujemy sie w wielu kwestiach i czulam sie z jego strony osaczona.
Zawsze moge liczyc na siostre i szwagra, ale siostra kilka lat temu przezywala cos podobnego i wiem, ze po takim czasie przez to co ja przechodze jej demony powrocily. Nie chce zeby wiecej cierpiala, wiec staram sie o tym mowic jak najmniej.
Ja tez poroniłam....Tylko moja ciąża była tą upragnioną i czekałam na nią więc bardzo to przeżyłam! Jeśli chcesz pogadać czy coś to pisz :) Postaram się CI pomóc chociaż rozmową. Jeśli chodzi o Twoje odczucia to musisz sama sobie odpowiedzieć na pytania. Narazie może nie dociera do Ciebie cała sytuacja...Mimo wszytsko poradzę CI jedno....nie myśleć o tym nonstop...Skup się teraz na zdrowiu. Myślę, że z czaeem odczujesz stratę :( Niestety :(