Widać, że każda ciąża jest inna :) Ja z kolei od zawsze mdlałam przy pobieraniu krwi. A tu - od pierwszego badania nic. Znieczulenie zupełne. Mam nawet nieśmiałe przypuszczenia, że od wizyt u lekarza, czy na IP robi mi się jakoś lepiej. Takie uczucie, że robię coś dobrego dla swojego dziecka... Myślałam nawet żeby skorzystać z tego, że tak się dobrze czuję w placówkach zdrowia i oddać krew? Ale podobno w ciąży nie można...
Też pamiętam pierwszy raz kiedy Mały zaczął fikać i deformować brzuszek. Niesamowite uczucie! Tylko, że ja nie miałam wtedy urodzin :)
Wszystkiego najlepszego tak w ogóle :*