życzę Ci powodzenia Aniu :) Jaś już niedługo do Ciebie wyjdzie :)
Tak jak pisałam wczoraj miałam przyjechać za 2h, na badanie ;P.
Pojechałam i jednak wróciłam z torbami do domu, bo nie mam żadnych skurczy... Lekarz mi powiedziała, że nie mam skurczy, więc nie ma sensu mnie zostawiać na oddziale, jak mogę w domu być.
Powiedziała, że jak będę mieć jakieś skurczę, lub wody mi odejdą ,to dopiero mam przyjechać. :P Dobrze, że do szpitala mam góra 7 minut drogi tramwajem... więc blisko ;)
Dziś w miare dobrze się czuje, tylko zawsze rano od jakiegoś czasu czuję się jak by mnie czołg przejechał, kręgosłup, boki, nogi - masakraaa... i od rana dziś mnie ciągnie w pachwinach... czasem ruszyć sie nie mogę.
Byłam dziś na KTG, to tylko ta położna do mnie się śmiała, że jak mnie ciągle widzi to uśmiechnięta jestem i jak sprawdzała podczas padania zapis, to do mnie tak ze o skurcz był, a ja że tak ale taki lekki , bo mi się brzuch napiął ;) a ona no że widzi że taki napięty i twardy. ;) Jutro nie muszę iść na badanie, za to dopiero we wtorek. ;)