no to faktycznie nieciekawie;( A co do hemoroidow to skuteczne sa tylko sie nie smiej krople do nosa!!! Rada mojej cudownej poloznej pare kropel na gazik i przykladac na hemooidy,metoda wyprobowana na mnie i wielu kobietach w niemczech ze skutkiem rewelacyjnym;)Pozdrawiam
Dawno nie miałam tak pechowego poniedziałku... Wogóle ta końcówka ciąży jest bardzo ciężka dla mnie... I fizycznie i psychicznie... Dopadło mnie coś o czym nawet nie śniłam- hemoroidy... Masakra... Wizytę u gin mam dopiero za tydzień więc postanowiłam coś sama sobie kupić... Nie wytrzymam tygodnia, swędzi strasznie, a teraz będę musiała wytrzymać!!! Poszłam do apteki, pani mi coś tam poleciła, nawet nie wiem co... Ja do płacenia wyciągam kartę- Terminal zepsuty... Noo dobra, idę do bankomatu... Wkładam kartę, biorę wypłać i stoję z 5 min przy tym bankomacie... Transakcja zaakceptowana, ale coś się zacięło i wciągneło karte... Noo swietnie!!! Nigdy nie miałam takiego przypadku, mam konto w ING i zawsze byłam zadowolona, dopóki nie pojawił się problem... Wypłacałam kasę w innym bankomacie, nie moim... Idę tam i mówię że mi karte wciągnęło... A ta babka mi mówi że bez powodu karty nie zatrzymuje bankomat... Jak ja 15 minut temu płaciłam karta w sklepie... I było ok... Noo i oczywiscie karty mi nie odda (wyjęła ja zaraz przy mnie z bankomatu)... Kazała mi iść do mojego banku żeby dali zaświadczenie że jestem posiadaczką karty i że nie jest zastrzezona... Więc jadę do ING ( zmęczona juz strasznie tym wszystkim) a tam mi mówią ze oni takich zaświadczeń nie wystawiają... I że mogą mi nową kartę wyrobić... Będzie za 2 tygodnie... MASAKRA... Ani jedna strona nie ustąpiła ani druga... ING nie wydał zaświadczenia, tamta karty nie oddała... Jestem bez kasy dopóki mąż nie wróci- czyli do piątku... Nie mam na leki, na jedzenie... Na nic... Jutro musze jechać po wyniki badań na paciorkowca i chyba nasikam do baku... Chce mi się płakać... Będę musiała pożyczyć tylko ciekawe od kogo...:( ___________________________________________________________ Pozatym mój dzidziuś ma się dobrze, we wtorek za tydzień zrobi mi jeszcze gin USG żeby zobaczyć ile mały waży... I to już ostatnia wizyta... Czekamy sobie na poród... Rozwarcie na 1 palec i 1 cm szyjka (według gin zaczęła się skracać) Tak już bym chciała mieć synka przy sobie... Na zdjęciu królestwo mojego Julka, jeszcze nie do końca skończone, ale zastanawiam się nad tym baldachimem... Chyba będzie tylko przeszkadzał i kurz zbierał... Pozdrawiam wszystkie mamusie:)
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 7 z 7.
ło masakra... ktoś kiedyś powiedział że nieszczęścia chodzą parami- tu mamy pierwszy przypadek STADA nieszczęść... bidna jesteś - w obu znaczeniach tego słowa :)
o ile wiem to pieniadze mozesz wypłacic w banku na dowód osobisty:)
Noo właśnie nie u nas... ING jest placówką bez kasy... Aj tam, coś wymysle... Mąż wróci w piątek, już niedługo:)
Jak dobrze, ze zmienilismy bank na Lukasa! Moj maz nie raz zapomina wziac karte, jak idzie do banku i wtedy wyplaca w kasie :) Masakra w tym ING ;/ na Twoim miejscu zmienilabym bank, to by sie nauczyli, zeby szanowac klienta ;/
Noo właśnie mąż też coś mówił żeby za innym się rozejrzeć... Tutaj u nas jest strasznie, placówka wirtualna, te babki zmieniają się co 2 miesiące, nikt nic nie wie, oprócz zakładania kont to chyba nic nie potrafią zrobić... Tyle że konto całkiem darmowe i wszystkie bankomaty za free... To na plus:)
o jej to rzeczywisice mials pecha lae badz dobrej mysli bedzie dobrze trzymam kciuki ,pozdrawiam buzki sle:)