hej... poczujesz moja droga..poczujesz... zobaczysz,i pozniej bedziesz sie dziwic sama sobie! to jest piekne co piszesz.... kochasz a moze jeszcze nie dochodzi to do Ciebie .... ze to jest to Cos?? doczekasz sie swojej pocieszki, jak kazda z nas,w swoim czasie :-) i napewno bedziesz dobra matka... uwierz w siebie :-) kobiecy instynkt podpowie Ci co i jak :-) wszystko bedzie ok :-) zycze Ci tego z calego serducha :-) powodzonka i cierpliwosci! pozdrawiam milo
Szlag, jak już niedużo czasu zostało! I teraz napawają mnie obawy...ale nie o sam poród.Poród to tam kij, jakoś to zniosę, byle komplikacji nie było. Tylko o to czy będę dobrą matką. Jaką będę matką? Czy pokocham to dziecko bezgranicznie...?
Kocham je..ale wydaje mi się, że to mało. Że to nie jest jeszcze ta piękna matczyna miłość o ktorej się tyle mówi. Czuję niesamowitą radość kiedy mnie kopie, kiedy czuję jej ruchy, kiedy mój Łukasz gładzi mnie po brzuszku i mówi do naszej córeczki. Ale mam wrażenie, że to jest tylko taka fascynacja nowym doznaniem. Że gdy kładę dłoń na brzuchu, to tam pod spodem, tak blisko, tak niedaleko jest to maleństwo. Nie widzę jej ale czuję.
Ale wiem, po prostu to wiem, że gdy tylko wezmę je na łapki to poryczę się jak bóbr i poczuję to COŚ. Więź która mnie połączy z tym dzieckiem na zawsze. I to jest tak niesamowicie piękne, wyczekuję tego dnia porodu, tak bym chciała, żeby to już jutro się zaczęło. Zazdroszczę mamuśkom, które tu już piszą o tym, że urodziły, że mają swe maleństwa przy sobie. Cholera no, kiedy ja je będę miała przy sobie?? :)
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 2 z 2.
Pokochasz bez pamięci, kiedy tylko na Ciebie pierwszy raz spojrzy