Anaalizując całą moją ciąże chyba najlepszy był dla mnie drugi trymestr. Po moim okrutnych trzech pierwszych miesiącach dzień kiedy nie poczułam rano mdłości był jak balsam na ciało. Na początku czulam się strasznie, jak staruszka ,która rano nie ma siły zejśc z łóżka. Zresztą po co zchodzic jak lekarz zalecił leżenie, ciągle plamiłam i bolał mnie brzuch od rana do wieczora. Ale nadszedł drugi trymestr i wszystko zniknęło jak ręką odiął.Udało mi się przytrzymac dzidzię w brzuchu a byłam pewna, że poronię. Wydawało mi się ,że to nie jest normalne, takie złe samopoczucie. Od czwartego miesiąca poczulam znów ,że żyję i że wszystko będzie dobrze z moim dzidziusiem.Znów zaczęłam życ aktywnie ale z pewną taryfą ulgową na cięższe prace. Było super. W ósmym miesiącu poszłam jak zwykle na wizytę kontrolną do mojego gin. no i się skończyła laba. Nadciśnienie tentnicze-tydzień w szpitalu na oddziale patologii ciąży i zdałam sobie sprawę ,że już coraz bliżej niż dalej. Teraz został mi równy miesiąc a już nie mogę spac po nocach ze strachu. Mam zalecone leżenie więc myśle bezustannie o porodzie.Byle dotrwac jakoś do końca ,urodzic zdrowego Kubusia i wrócic do domu. Takie jest moje życzenie urodzinowe. Bo dzisiaj właśnie mam urodziny.
Komentarze
(2008-06-30 09:11)
zgłoś nadużycie