31.01.2013 - na świat przyszła Dorota Natalia. 3070 g, 50 cm, 10pkt w skali Apgar. Poród sn, ze znieczuleniem zewnątrzoponowym. II faza trwała tylko 25 minut - pierwszy raz w życiu dziękowałam niebiosom za szeroką miednicę. ;) Obecny przy porodzie zestresowany tatuś przeciął pępowinę.
Ciąża była planowana... na "za dwa lata" ;) - wywołała wiele zmian w moim życiu, ale nie cofnęłabym jej - córeczka jest przewspaniała, chociaż czasem daje nam nieźle popalić. W ciąży byłam trudna do zniesienia, podziwiam męża, że ze mną wytrzymał. Teraz, po porodzie, wszystkie moje czarne myśli przeszły jak ręką odjął.
Skończyłam psychologię kliniczną, złożyłam pracę mgr, czekam na obronę w kwietniu - jestem dobrej myśli. :) Poza tym, został mi jeszcze rok "hobbystycznej" grafiki - mam zamiar skończyć zaocznie. Zawodowo chcę się zająć psychoterapią, interesuje mnie zwłaszcza podejście poznawczo-behawioralne. Ale, niestety, aby zdobyć uprawnienia, jeszcze długa droga przede mną.
W tym roku kończę 25 lat, chociaż psychicznie czuje się jak 18-tka, oglądam nałogowo South Park, Family Guy'a, Simpsonów, czytam książki Terry'ego Pratchetta (sama też trochę wypisuję), przeglądam dziwne treści w Internecie i lubię tańczyć z dzieckiem na rękach, wyśpiewując jej parodie różnych piosenek.
Nie lubię przemądrzałych osób, wyżywających swoje frustrcje na innych.
Uważam, że "dorosłość" i odpowiedzialność nie muszą iść w parze z pełną powagą, a humor jest najlepszym lekarstwem.
Uwielbiam muzykę rockową i metalową, chociaż sama mam antytalent muzyczny. Mam nadzieję, że moja córka pójdzie w tatusia i będzie grać na jakimś instrumencie (chociaż przeraża mnie wizja kilkulatki tłukącej w perkusję ;)). Ale nie będę jej do niczego zmuszać. Czy będzie lekarzem, czy kierowcą śmieciarki - wazne, aby była szczęśliwa i zdrowa.