Wczoraj zostałam zbombardowana kopniakami przez moją Majeczkę :) Kochane dziecko :) Już się nie mogę doczekać, aż ją zobaczę :) Zastanawiam się tylko, co będzie, jak się okaże, że to chłopak :) Będziemy mieli z Emilem (zarazem mój mąż i ojciec dziecka, żeby nie bylo... :D ) nielada problem przy wyborze imienia :) Ogólnie jestem szczęśliwa, choć czasem mam różnego rodzaju "ataki" nastrojów. Dziś np. popłakałam się bez powodu. Mąż mi tylko zwrócił delikatnie uwagę, a ja w ryk, że jak mu się nie podoba to po co się ze mną żenił i takie tam... A później, przez pół wieczoru miałam focha. Teraz mi już przeszło i się z tego śmieję, ale kilka godzin temu nie było mi do śmiechu... :) OK, jest już późno, więc pora spać. Żeby tylko ta zgaga minęła, bo nie wiem, czy zasnę z nią szybko. Tylko jeszcze chłopka muszę przesunąć na wyrku, bo się rozwala na moją część. A ja przecież potrzebuję duuużo miejsca, bo jest nas sztuk dwie :)
Komentarze
(2008-07-15 10:06)
zgłoś nadużycie