wreszcie nadszedł ten dzien 19.04 godz. 17:00 - dzien pierwszego usg naszego drugiego skarbeczka! caly dzien chodziłam podjarana na maxa z lekkim poddenerwowaniem.... tak wiec zostalismy wezwani z poczekalni na usg i czuje jak serduszko mnie bije coraz mocniej wiem ze jeszcze chwilka i zoabcze skarbeczka! kłade sie i pani zaczyna jedzic po brzuszku w poszukiwaniu malenstwa i po 3 sek bylo juz widac... choc co to dzidzia ułozona dupka do nas ;/ wiec zaczely sie rozne metody przewrocenia maluszka (kaszlenie, przekladanie sie na boki) po paru minutkach nie udalo sie (male spalo w najlepsze) wiec zostalam wysalana na spacerek i na batonika(ponoc dzieci sie budza jak slodkie poczuja ;/) po 10 min wrocilismy do pokoju i zaczelismy od poczaku i co... male znowu mialo nas w du..ie ;) hehe dopeio jak obnizyla moja glowe do tylu malenstwo zaczelo machac raczkami i widac bylo ze sie przebudzilo wiec zaczelo sie badanie i mierzenie maluszka (ehhe i po paru sek nasz skarbek pomachal raczka i znow obrucil sie dupka do nas ;) maly uparciuszek ;P na szczescie udalo sie zrobic pomiary i najwazniejsze nasze zdjatko! ;) po badaniu oddano mnie dokumenty wyslano na badanie krwi i ... potwierdzili ze wszytsko w normie dzidzia ma sie super i.... termin przesuniety na 29.10.2011 (a byl 2.11.2011) wiec teraz wypadalo by sie wypisac z klubu listopadowki ale i tak czuje ze bedzie po terminie wiec zostane na wszelki wypadek ;)