Ile ja dalabym za to, zeby moc cos porobic :) ciesz sie Kochana tym, ze Ci wolno .. i do roboty :D ruch wskazany leniuchu.
Ja już wysiadam.Drugi tydzień mi się nic nie chce.Leń okrutny zakorzenił sie u mnie na dobre.Nie mogę się przemóc i zrobić coś konkretnego.W chalupie syf,w szafach pustki,bo wszystko czeka w kolejce do prania,które jest mi tak cholernie ciężko wrzucić do pralki.Może sam fakt ze musze to wyprac nie jest zbyt przerażajacy ale świadomość,że potem te ciuchy będę musiała porozwieszać a później wyprasować zniechęca mnie do robienia prania.
Kible już też 2 tygodnie nie czyszczone,a zawsze codziennie je pucowałam.Obiady ostatnio tylko takie które można szybko odklepać.Do śniadania wcale nie zasiadam,bo mi sie zwyczajnie nie chce.
Całymi dniami siedzialabym z dupą na sofie z komputerem na kolanach.Potrzebuje porządnego motywatora,porządną dawke energi,inaczej przepadne,wraz z cala rodziną jak funt szarego mydła.....Help!
Niech to się już skończy!
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 4 z 4.
Myslalam ze o mnie piszesz..ja tez walcze z leniem juz kilka miesiecy...ale on wygrywa..robie tylko to co musze jak juz mi sie wali na glowe..potrzebuje zeby ktos mnie porzadnie w dupe kopnal..;-)
Ja zawsze jak wstane odrazu po śniadaniu biore się za jakieś sprzątanie czy pranie bo jak już usiąde przed kompa albo tv to cieżko sie ruszyć, wole zrobić wczesniej i mniec spokoj... Co do prania to nie nawidze rozwieszać i póżniej układać wrr marzy mi się kiedyś suszarka do ubrań:)
Ja mam suszarke,ale nie wszystko można w nia wrzucic.Ubranka dzieciece susze na linkach,a tego jest najwiecej.
Mnie to sie marzy sprzataczka,która za mnie wszystko zrobi. ;D