ja pierdolem myslalam ze to naprawde
Jade swoim autkiem na zakupy,po drodze zauwazam ze moj maz spaceruje objety z jakas dziewczyna i malo tego laska tez w ciazy.Wrocilam do domu i sie rozbeczalam,nie rozumiejac niczego. O co chodzi teraz?Co to za dziewczyna,czemu trzymaja sie za rece i czy to jego dziecko nosi w brzuchu?Tysiace pytan nasuwalo mi sie do glowy... Jakis czas pozniej wrocil moj syn od kolegi i widzac w jakim jestem stanie,zapytal dlaczego placze?A ja nic nieodpowiedzialam tylko przytulilam go najmocniej jak umialam i wytlumaczylam ze jak sie sama dowiem o co chodzi to mu odpowiem.A ze zrobilo sie pozno wyslalam malego do lozka.Zasnal szybko i ja tez poszlam do swojej sypialni.Nie dlugo po tym wrocil maz.Kazalam mu zaraz by wytlumaczyl mi o co tu chodzi,bo ja nic nie rozumiem.Tak wiec powiedzial ze spotykal sie z nia jeszcze przed naszym slubem,ale stwierdzil ze nie ma sensu tego dluzej ciagnac i sie rozstali.laska sie odezwala do niego teraz,ze jest w ciazy i to jego dziecko.Myslalam ze zwariuje.On mi na to odparl ze musimy sie rozstac!!!A ja na to co???Dopiero po slubie jestesmy,kazdego dnia powtarzales mi jak to mnie kochasz i jak jestes szczesliwy ze mna i teraz rozstanie?Ja nie moge przeciez bez Ciebie zyc.A co z Filipem,a co z naszym nienarodzonym dzieckiem?Co z nami? Powiedzial ze ja jestem silna kobieta i dam sobie rade a ta druga nie ma zadnej rodziny,nie ma nikogo i on chce z nia zamieszkac i sie nia zaopiekowac! Nie wierzylam w jego slowa.Przeciez ja czulam kazdego dnia ze on mnie kocha ponad wszystko i ja chyba snie.Niestety nie snilam,musialam sie wyniesc jak szybko bylo to mozliwe.Filip plakal,caly roztrzesiony,nie chcial sie rozstawac,tez nic z tego nie rozumial.Bylo mi go tak bardzo zal.Chcialam go wziac na rece i rzucic sie razem z nim pod pociag bo nie potrafilam sobie poradzic z tym rozczarowaniem i odrzuceniem.Nie moglam uwierzyc ze to dzieje sie naprawde,ze taka milosc jak nasza musi sie zakonczyc...obudzilam sie cala zalana lzami,ale usmiechnelam sie gdy zobaczylam ze maz spi obok mnie.I PROSZE,NIE CHCE WIECEJ TAKICH SNOW!!! Maz zapewnil,ze taka sytuacja nigdy sie nie wydarzy,a ja sie zastanawiam skad sie biora takie sny.