Twój stan depresyjny to powalone hormony... też miałam takie dni gdzie płakałam o wszystko- zaprzeczałam sama sobie żeby wszcząć sprzeczkę i wypłakać się później w spokoju. masakra
Nie chce mi sie jeść,nie mogę spać.Nie mam ochoty wychodzić z domu i nie mam ochoty na spotkania ze znajomymi.Najchętniej zamknęłam bym sie w 4 scianach i zostala sama,tylko sama.W jednej chwili myśle sobieże chcialabym aby mnie ktos przytulil,a kiedy moj mąż mnie przytula,odpycham go i prosze by zostawil mnie w spokoju.Ciągle płaczę i krzycze i złoszczę się,że tak jest i wmawiam sobie,żę musze to zmienić,ale nie mam na to siły.Mąż sie zastanawia co się dzieje,probuje mnie jakos pocieszac ale nie wie jak,bo ne wie o co mi chodzi.Tylko jak ja mam mu wyjasnic co sie ze mną dzieje jak ja sama nie znam odpowiedzi na to pytanie.Syn ma mnie już też chyba dosyć,bo sie do niczego nie nadaje,Ani do wyjscia na spacer ani zeby pograc w warcaby i czeka z utesknieniem kiedy to "tata" wroci z pracy i poswieci mu troche uwagi.
Nie wiem czym mój depresyjny stan jest spowodowany,czy to pogoda ma taki wplyw na mnie,czy brak rodziny,czy stres przed pojawieniem sie malenstwa,bo wiem ze nie wiadomo co bedzie sie dzialo moge liczyc tylko na siebie...
Ciagle sie kloce z mezem,mimo ze nic takiego nie robi co by mi nie pasowalo poza wielka troska o mnie ,ktorj nie chce mam wielka ochote gdzies wyjechac i nie widziec sie z nim,tylko nie mam dokad pojechac...
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 4 z 4.
Miałam dokładnie tak samo, tyle że weszło mi w nawyk i mam do teraz : (
Oj hormony szaleją.Też tak miałam.=/
Trzeba to niestety przeczekać.Jeszcze będą lepsze dni.
ja czuje sie dokladnie tak samo a moj facet nie rozumie tego ze we mnie zachodzi milion zmian ktore wplywaja rowniez na moj nastroj, czym mnie irytuje od razu. on ciagle mi zarzuca ze ja sie tlumacze ciaza itd. ale ja mam naprawde dosc tych swoich humorkow