3 miesiace razem
Podobno pierwsze 3 miesiące są najtrudniejsze. Czyli powinam powiedzieć „Najgorsze już za mną, teraz będzie z górki” ale na pewno tak nie będzie :D Wiem, ze jeszcze wiele mnie czeka. Ale kocham być mamą.
Od razu po porodzie powiedziałam „Nigdy więcej dzieci!” Pierwsze 6 tyg to była tragedia, ciągle tylko mówiłam, ze nie będę mieć więcejd zieci.
Najpierw po porodzie długi pobyt w szpitalu, który mnie zmęczył. Pierwsza kąpiel Zuzi, która była niewypałem i tata musial radzic sobie sam. Ponowne szycie krocza po tygodniu, które było straszne i cięzko mi było cokolwiek robic przez nastepne 2 tygodnie. Płacz Zuzi, który nigdy się nie kończył. Prawie codziennie wmawiałam sobie, ze jestem złą matką, że nic nie potrafie zrobić, że dziecko mnie denerwuje i mam ochote wstać i wyjśc. Do tego po 3 tygodniach pobyt w spzitalu „dzięki” któremu przestałam karmić piersią co znowu było powodem do płaczu i wmawianiu sobie, ze do niczego się nie nadaje, bo nie potrafię nawet dziecka nakarmić… Jednak w 7 tygodniu wszytsko się zmieniło. Przestałam się stresować i płakac razem z dzieckiem. Później Zuzia się uspokoiła, przestała tyle płakać. Zaczęła się usmiechać. Teraz po 3 miesiacach mogę powiedzieć ze mimo trudnych poczatków macierzyństwo to cos najwspanialszego na świecie, ze mimo denerwujacej czasem monotoni dziecko daje wiele szczescia i cofam te okrutne słowa, ze nie chce wiecej dzieci. CHCE! I jakby było mnie stać to chcialabym mieć słodka 5 ale mam nadzieje, ze uda nam się splodzic chociaz slodka 3 :)
KOCHAM KRASNALA MOJEGO NAJJJSLODSZEGO ;****