No to gratulacje!! Dużego synka urodziłaś i to naturalnie :)
A więc minęły już 4 miesiące od przyjścia na świat naszego maleństwa... Widziałam, że niektóre mamusie opisywały całe te wydarzenie więc i ja opiszę. :)
Dnia 2 października zgłosiłam się do szpitala ponieważ byłam już 9 dni po terminie. Przyjęli mnie na patologię ciąży, robili badania, 5 pażdziernika miałam pierwsza próbe wywołania- nic się nie działo, następnego dnia, większa dawka oksytocyny, 3 godziny pod kroplówka- również nic. Byłam zrozpaczona bo byłam wycieńczona, wszystko mnie bolało i ledwo chodziłam. Ale 7 pażdziernika o godzinie 2:59 pojawił się pierwszy skurcz. Były co 10 minut. O godz. 10 obchód, póżniej mnie zbadali, powiedzieli, że rodzę i kazali spakować rzeczy. Byłam niezmiernie szczęśliwa :) Około 10 zaprowadzili mnie na porodówkę, gdzie byłam podłączona do ktg. Niedługo później przyjechał mój narzeczony. Skurcze się nasilały i były coraz częściej. W końcu przyszła ordynator, zbadała mnie i po jej wyjściu odeszły mi wody i o 13.30 momentalnie zaczęły się skurcze parte. Nawet nie zauważyłam kiedy pojawiła się ta cała ekipa... O godzinie 13.50 Maksymilian był już z nami na świecie. Później było bolesne zszywanie ale miałam wrażenie, że mogli mi robić co chcieli a i tak najważniejsze było to, że miałam już mojego Skarba na rękach. Nie zapomnę gdy położyli mi go na rękach a on spojrzał prosto w moje oczy... To była najpiękniejsza chwila mojego życia. Dwa dni później wyszliśmy do domu :)
Maksiu ważył 4680g mierzył 59 cm i dostał 10 pkt :)
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 3 z 3.
Gratuluję:)) ;*
Ach ten czas leci ; )