Nigdy bym się nie odważyła rodzić w domu. Nie wiem co te kobiety mają w głowach narażając życie własne i dziecka.
Niespełna miesiąc temu media obiegła wiadomość o śmierci 36-letniej Caroline Lovell, propagatorki porodów domowych. Lovell zmarła właśnie podczas porodu, i to we własnym domu. W środkach masowego przekazu na nowo zawrzała dyskusja na temat rozwiązywania ciąży we własnych czterech ścianach. Czy to bezpieczne? A jeśli nie, dlaczego takie formy porodów są powszechne w całej Europie Zachodniej?
http://dziecko.onet.pl/73858,5,8,porod...
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 6 z 6.
Jak dla mnie to głupie. Szpitale sa od tego, nigdy nie wiesz w jakim "stanie" urodzisz dziecko i w jakim stanie Ty sama rodząca będziesz po porodzie.;/
A ja otóż chciałam rodzić w domu,jednak nie było mi dane.Musialam jechac do szpitala bo rozwarcie stanelo na 6 cm i dupa.Musialam dostac kroplowke bo skurcze coraz czestsze i bolesniejsze a dziura nie chciala sie powiekszac.Moim zdaniem to nie taka straszna rzecz.
Kobiety umierają przy porodzie również w szpitalach lub są okaleczane na całe zycie. Tylko nie mówi się o tym głośno. Chociaż fakt faktem, gdybym rodziła w domu to za pewne umarłabym ze strachu. Jak dla mnie to głupia moda i próba jakiegoś powrotu do "natury", bo nasze babki też tak rodziły. Tyle że babki nie miały innego wyboru.
Tak jak Fanta piszę i w szpitalu umierają kobiety a porod domowy napewno nie odbywa się wtedy kiedy przebieg ciazy byl z komplikacjami itp. wiadomo moze a nie musi sie stac cos podczas takiego porodu. Znajoma urodzila tak córkę, jest bardzo zadowolona z porodu domowego, ja sama chcialam tak urodzić poniewaz bardzo wazne byl dla mnie komfort psyhiczny jak i dla Małgosi ktora miala wyjsc ze mnie, niestety nie moglam tak urodzic.
powodzenia ! :)