Mialam taki okres niedawno, ze siedzialam i plakalam przez kilka dni. Na szczecie juz mi to przeszlo.Mam nadzieje, ze u Ciebie to tez takie przejsciowe. Wspolczuje, ze partnera nie ma teraz przy Tobie, ale pomysl jakie mile bedzie przywitanie :D
No i jutro znowu do roboty, trzeba znowu wczesnie wstac, a juz tak mi sie nie chce :( Jeszcze troche mi zostalo, byle do polowy maja i chyba wreszcie pojde sobie na te zwolnienie, poki co jeszcze daje rady, staram sie nie przemeczac za bardzo, w sumie to sie obijam, ale mam do tego pelne prawo ;) i niech mi ktos cos powie hehehe. Ostatnio najchetniej wcale nie chodzilabym do pracy, mam dosc ogladac codziennie te same geby, ktorych po prostu nie szanuje. W domu znowu tez nie wytrzymuje, siedze i zamulam, kiedy mam wolne moge przesiedziec caly dzien przed telewizorem i przed komputerem, cos mi sie zdaje, ze zanim urodze, umre z nudow i lenistwa. W robocie zle, w domu tez nie dobrze :( Zeby moj chociaz byl ze mna, ale wroci dopiero za niecaly miesiac, a do tego momentu dalej bede spedzac caly dzien z tesciowa :/ Czekam kiedy wreszcie wroci, bo tylko on potrafi mnie uspokoic, pocieszyc, sprawic, ze poczuje sie lepiej. Czuje sie taka samotna, ciaze przechodze sama, niby wszyscy sie ciesza, ale nie mam nikogo bliskiego przy mnie, moj daleko, moja mama jeszcze dalej. Z tesciowa prawie nie rozmawiam, bo ani nie mam o czym z nia rozmawiac, ani nie chce mi sie jej sluchac, w ogole nie chce z nikim gadac i zamykam sie w pokoju, boje sie, ze dopadla mnie jakas depresja ciazowa, nawet slonce za oknem nie nastraja mnie pozytwynie jak kiedys :(