haha:)
Ty masz "zły" dzien,a ja super:)
Po 30tc czas sie wlecze JAK NA ZŁOŚĆ:/
Alez sie wkurw... No jak juz pisalm, pozamawialam do konca wszystko dla maluszka i dla mnie, no i dzis zwalili mi sie kurierzy by dostarczyc 10 paczek, a jak na zlosc cos mi sie rozpierniczylo w domofonie, i nie moglam im drzwi otworzyc ! Tak wiec od rana biegam z gory na dol ( 2 pietro ) i odbieram te pakunki.
Najgorsze, ze jutro powtorka z rozrywki, bo jeszcze kilka paczek musi dojsc :/
No ale mam juz karton podkladow poporodowych z tena ( sa cienkie wiec smialo bede mogla w nich smigac, a nie jak w pampersie, a do szpitala nie musze brac swoich ), wkladki laktacyjne takie do prania, muszle laktacyjne co by mnie mnie mleko nie zalalo :P Aspirator do noska, flaneowe takie sciereczki do buziaczka kiedy sie uleje, wiadereczko tummy tub z podstawka, spory karton baterii bo hustawka i keruzela sporo beda ciagnely ^^, no i dla meza 2 koszulki ( jezu, jak w lato mozna w czarnym latac...ale on tylko czarne uznaje, moga miec jakies tribale czy inne cholerstwo, ale tlo musi byc czarne...dziwak :P ), lampka nocna dla maluszka tez przyszla, i jak na zlosc akurat nie mam tego rodzaju baterii w domu, grrr :/
No a wracajac do rozpierniczonego domofonu, to az mi rece opadaja. To mieszkanie to jakies przeklenstwo. W drzwiach ( 2 parach ) nam sie wylamaly te gwinty na dole, na ktorych sie w futrynie trzymaja, bo widocznie szpara miedzy podloga, a drzwiami nie byla wymyslona do dywanow :/
Jedno co dobre, ze w ciagu 3 miesiecy ( 1,5-3 ) czyli chwile przed, lub chwile po porodzie przenosimy sie na 4 pokojowe ladne mieszkanko z balkonem :D Dzis wyslalismy wypowiedzenie tego koszmarnego mieszkania.
Z rzeczy kolejnych - wkurzajacych : Rozpierniczyly mi sie szuflady w szafie. Wylecialy z szyn i leza na dole :/ Jak by sie wszystko tam poluzowalo. Teraz bede tydzien sie awanturowala by maz to naprawil, po czym on poprobuje i stwierdzi, ze nie potrafi, i pewnie bede tak miala az sie przeprowadzimy, i bedzie ja skrecal od nowa.
Sziedze od rana sama i dostaje szalu. Maz wroci nie wiadomo kiedy bo jakas fatalna ture dostal i meczy sie od 4 rano w tej ciazarowce. Z nudow wypralam misie i tetry malego, wyschly to poprasowalam, obiad czeka by go wstawic, ale pewnie jeszcze poczeka. A ja zaraz z wynudzenia zaczne walic glowa w sciane albo krzyczec !
Do tego powinnismy podjechac dzis do tesciowej bo ma dla nas taki druk, ktory jest nam potrzebny, i przydalo by sie go jutro zlozyc w urzedzie, o ile maz normalnie wroci z roboty, a jak nie to dopiero za tydzien.
Wkurza mnie tez, ze juz 2 miechy czakam na paszport, i przez to nie mam zadnego waznego dokumentu :/
Widzicie, jaki mam cudowny radosny dzien ;D Ooo przypomnialo mi sie :D Jeszcze mnie wkurza, ze jutro dopiero zaczynam 31tc, i jeszcze tyyyyle zostalo do konca.
Pozdrawiam serdecznie wszystkie wkurzone, i te niewkurzone :D
haha:)
Ty masz "zły" dzien,a ja super:)
Po 30tc czas sie wlecze JAK NA ZŁOŚĆ:/
heh mam dzisiaj to samo-listonosz za listonoszem... heh i nie pukają dwa razy :P
moja sobota-potłukłam lusterko, musiałam się wrócić wychodząć, i jakby tego brakowało-czarny kot musiał zamiast w lewo to w prawo... eh... jak go zobaczyłam to zaczełam płakać...
Mi dzisiaj przyszedł materac do łóżeczka, fajny 9 cm z pianki, podkłady poporodowe, wkładki bella, osłonki na sutki, termoopakowanie-jutro spodziewam się reszty... zaraz jadę po nowe żelazko-z którego cieszę się jak dziecko :)
Mi jeszcze maja dojsc 2 biustonosze i 2 ksiazki, i 2 kartony z Hippa, i juz mnie trzesie na mysl o lataniu na dol :/ Ooo zelazko tez by mi sie nowe przydalo. Najlepiej samopracujace :P Albo chociaz deska do prasowania, bo nie posiadam. Juz wspolczuje mezowi jak wroci, skoro ja taka podminowana jestem :/ Pewnie sie poplacze a on bedzie sie patrzyl jak na idiotke :P Ide kotlety przewrocic na patelni, bo jak jeszcze one mi nie wyjda, to chyba wypiernicze je razem z patelnia przez okno...A szkoda przeciez patelni :D
Maja ty to kurcze potrafisz czlowieka pocieszyc, nie ma co :P :P :P
heeh:) wiem Kochana,oj wieem:P
|
i zadaj pierwsze pytanie!