Wiem co czujesz Dominika jeśli chodzi o Twój powrót "do poprzedniego życia". Ja wprawdzie nie mam niani ale teściowa była u nas przez tydzień i mimo, że tak bardzo się wzbraniałam przed tym wcześniej to teraz doceniłam cudowne uroki takiej sytuacji.
Mogłam sobie spokojnie zapalić, wyjść z mężem dwa razy "na miasto" i wrócić nad ranem. Mogłam się kilka razy wyspać.. a rano zamiast się zrywać to wypić spokojnie kawkę z papieroskiem. Synek był prawie cały czas przy mnie. Mogłam go całować, przytulać i bawić się z nim a jak musiałam coś załatwić to po prostu wychodziłam... Normalnie bajka :)
Już się nie mogę doczekać aż będzie tak częściej i powrotu do pracy.
Gratuluję pierwszych kroków. Tomaszek to w ogóle będzie chyba mistrzem olimpijskim :) Bije wszelkie rekordy na 40 tygodni jak na razie :)
Pozdrawiam