Gratuluję :) życzę zdrówka.
Ten lekarz,to faktycznie konował:)).
Myślę, że nie jest za późno na mój pierwszy wpis o mojej kochanej 2 ciąży.
Zacznę może tak.
O ciąży dowiedziałam się ok 25 maja, czyli 3 dni po spodziewnym terminie miesiączki. Co prawda mój mąż już wcześniej powiedział mi że on wie, że jestem w ciąży, bo doskonale wie kiedy "przystąpił do naszego malutkiego dzieła".
Ucieszyłam się ogromnie, gdy zobaczyłam upragnione 2 kreseczki na teście, ale z biegnięciem do ginekologa jeszcze poczekałam.
Poszłam na pierwszą wizytę jak byłam ok 5 tyg ciąży ale pani doktor stwierdziła że jeszcze za wcześnie na USG i przepisała mi serię badań do zrobienia.
Kolejną wizytę miałam mieć na początu lipca lecz niestety nie doszła ona do skutku (p. doktor odwołała wszystkie wizyty z tego dnia).
Dodam jeszcze że jak dowiedziała się że chcę jechać nad morze to powiedziała że mam nigdzie nie jecha. Na szczęście jej nie posłuchałam i pojechałam.
przed samym wyjazdem poszłam do innego lekarza gin. żeby mi chociaż wystawił jakiś papier, że jestem w ciąży bo jechałam na turnus rechabilitacyjny i chciałam mieć coś w razie "w". Powiem Wam że pierwszy raz spotkałam się z tak przedmiotowym potraktowaniem mnie przez lekarza. Mówię mu o co mi chodzi a on do mnie od razu że nie wie czy coś mi takiego wystawi. Ja go proszę a on do mnie to proszę siadać i wskazał mi "pilotkę". Zrobił mi USG i mimo iż mu powiedziałam, że jest to moje 1 badanie USG nie pokazał mi dzidziusia. Stwierdził tylko że ciąża jest, pojedyncza, żywa i to wszystko. Nawet mi nie podał ręcznika, żebym mogła się wytrzeć po żelu tylko sobie poszedł do biurka. Konował normalnie.
No ale pojechałam
Urlop spędziłam bardzo mile, a i co lepsze nad morzem przeszły mi nudności.
Moja mała 4 letnia córeczka też już wie że będzia miała siostrę albo brata i bardzo się cieszy. Oczywiście obstawia za siostrą i żaden brat nie wchodzi w grę.
Teraz sobie siedzę jak na szpilkach bo jutro mam wizytę, ale tym razem ide prywatnie i to do lekarki która na prawdę jest dobra. Mam nadzieję że jakieś zdjątko naszego maleństwa mi da to chętnie podzielę sie z Wami tym radosnym widokiem
Pozdrawiam wszystkie Mamuśki
Gratuluję :) życzę zdrówka.
Ten lekarz,to faktycznie konował:)).
co za zidiociały lekarz!!! a to było państwowo czy prywatnie? bo jak prywatnie to bym nie zapłaciła. a tak czy tak bym objechała- jak nie mają podejścia do ludzi to niech spier*****ą do obory krowy i świnie badać!!! boże... kiedy to komunistyczne podejście do klienta/pacjenta się wkońcu zmieni.
a poza tym to gratuluję serdecznie :) dbaj o brzusia i rośnijcie zdrowo :)
gratuluje:):):):)
a tamtego debila omijaj szerokim łukiem ;/
i pomyslec ze takich lekarzy jest wiecej ;/ wrrr... no, ale coz - faceci nie wiedza jakie to szczescie nosic pod sercem fasolka ;) duzo zdrowka i rosnijcie :)
no tak no ... lekarz lekarzowi nie równy ... sama sie z tym spotkalam podczas wizyt w szpitalu,Daj pozniej znac jak zdjecie, i jak wiesci z wizyty :) Pozdrawiam Cieplutko.
|
i zadaj pierwsze pytanie!