dziś zrobiłam kolejne podejście w kwestii jedzenia warzyw w kawałkach. i dupa. Marcin dostał na talerzu brokuł, ziemniaczka i marchewkę. ugotowałam mu też parówkę (made in dziadek, bo mój tata specjalnie robi parówki dla wnusia). i co? mały skrupulatnie powybierał z talerzyka kawałki parówki i wsiamał bez stęknięcia, a warzywka, jeśli nawet wział do buzi, to zaraz wypluwał :/ ciekawe, ze te same warzywa zmiksowane, są ok. chlebek (made in babcia), chrupy, kiełbaska, ciastko, banan - to zje. ale warzywa w kawałkach są be i już :/ tymczasem idę spać. szalenie ciekawa jestem, jaka będzie noc... nie chcę robić sobie nadziei, ze i dziś Bączek noc prześpi... ale... sobie robię ;)
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 9 z 9.
hehe pewnie,100% chłop.co sie bedzie zieleniną zapychał :D
ale dobrze ze je warzywną papke,gorzej jak by nie tykał warzyw pod zadna postacią.
śpijcie dobrze kochani :*
rika, bo Zuz wegetarianką jest ;) a Marcin konkrety woli... ja tam też lubię mięsko :)
mały śpi... teraz ja się muszę jeszcze nauczyć nocki przesypiać :/ idę w cholerę, bo jakiś bojowy nastrój mam dzisiaj ;)
Bo młody wie co dobre :)
I jak??? Udało się?? Spaliście całą noc??? Ja od rana jestem nie przytomna, bo mój Michaś to jakiś niereformowalny nocny marek!
mały się obudził raz :) i nawet dał pospać do 7.20 :D
a co mu na noc do jedzenia dajesz?