Już 4 stycznia 2011 roku, a ja dopiero mam czas napisać. Nowy rok dla mnie i mojej rodziny nie zaczął się najlepiej. Mąż 1 lutego wyjeżdża, więc stara sie jak najwięcej czasu spędzać z dzieciakami no i ze mną. Jednak urlop dostanie dopiero od 25 stycznia, Nagorsze co przytrafiło sie nam w nowym roku to zwichnięcie nogi przez Tomka. Byliśmy na szpitalu i lekarz stwierdził że to małe zwichnięcie i altacet wystarczy oraz powiedział jeszcze cytuję : "Bandaż elastyczny działa bardzo podobnie jak gips i napewno wystarczy". Tak więc Tomek wogóle na nodze ustac nie może, bo tak go boli. Więc ja i mąż musimy go nosić. Mi już dysk wysiada, mam nadzieję ze niebawem bedzie mógł chodzic. Na poczatku starałam sie zajmować go, grałam w gry, żeby oglądał jak najmniej telewizji , ale już mam dość!!! Gramy, Domi ryczy ide do niej, Tomek sie drze, że teraz mój ruch. Może jestem beznadziejną matką, ale miałam dosyć!!!! Teraz prawie całymi dniami on oglada telewizję, a ja mam święty spokój. Teraz milsza informacja. Dnia 4 stycznia Dominika skończyła miesiąc. W sumie może ze 3 razy przespała całą noc. Jak narazie tyle ma osiągnieć. Może za miesiąc będzie ich więcej :)