O, my też mamy matę z Mozartem;) (Tiny love?) Janek też bardzo lubi się na niej bawić, jego najlepszym kumplem jest lew:D Dużo różnych kombinacji zabawkowych można podłączyć - więc przewieszam, przywieszam, zmieniam, kombinuję.
A Mozarta włączam mu często nawet, gdy nie leży na macie. Działa uspojajająco, gdy coś go zdenerwuje itp. Nie zauważam jednak oznak uzależnienia.