Dwa tygodnie temu mała dostała swój pierwszy deserek,a następnego dnia zupkę. Myślałam, że będzie jej smakowało, ale nie. Zrobiła minkę i wszystko wypluła, tak więc nadal samo mleko. Do dzisiaj. Jem obiadek z nią na kolanach, odwróciłam głowę, a Domi rączki do talerz i dorwała się do ziemniaków. Od razu włożyła do buźki, smakowały jej, zaraz druga porcja poszła w ślad za pierwszą, potem jej zabroniłam, bo nie widziałam czy może. I się zaczęlo płacz, jakby ją ze skóry obdzierali. Teraz troszkę poczytałam i podobno od 5 miesiąca już można... Więc wygląda na to że będę musiała sama robić obiadki