Jaki śliczny Pyzuś :)
pierwszy miesiąc minął jak tydzień... nie wiem kiedy ten czas przeleciał... a u nas ze wszystkim bałagan i na nic nie ma czasu... nawet dziecko nie zarejestrowane bo okazalo sie w urzędzie że nie mają czegoś tam i odesłali nas z kwitkiem :/ Mikołaj rośnie jak na drożdżach i bardzo dużo je, wyrół już z pierwszych ubranek i przechodzimy powolu na coraz większe. Wszyscy są Misiem zachwyceni, moja mama to już całkiem ześwirowała na punkcie wnuczka :D jest naszym oczkiem w głowie kochanym, z kamilem coraz lepiej :) obrot o 360* :D fotkę dodam jutro, Coś świruje mi ten blog...;/ Mikuś coraz więcej w dzień "żyje" i rozgląda się po świecie, dokarmiam go MM ,bo moim pokarmem sie nie najada, dostaje go w formie picia :D Taki mały kochany człowiek