śliczne ciuszki... :) oj,az mnie na wspomnienia wzięło...uwielbiałam kupować pierwsze ciuszki:) teraz tez są jeszcze małe,ale już nie takie urocze jak te w rozmiarze 56 :)pozdrowionka:)
Oj bałam się tej chwili i odwlekałam ją jaknajdłużej :) ale postanowiłam że mogę już zacząć powoli kupować ciuszka i rozmiarze New Born :) Bałam się ponieważ z doświadczenia wiem jak można się rozpędzić hehe a potem jeszcze rodzina i znajomi coś sprezentują i uzbiera się tyle że połowa przeleży z metkami swoje czasy świetności w szufladach... Wyciągnęłam też worek ciuszków po Sarze ale niestety mało tego bo większość porozdawałam gdyż nie planowałam drugiego dzidziusia tak szybko ;P Zostało mi trochę ciuszków w rozmiarze 3-6 miesięcy i sporo w większych rozmiarach. Wygrzebałam też strój prosiaczka i mikołajki :D będzie jak znalazł hehe -z życia brzuszka- dziś miałam jeden dość bolesny skurcz oby do rodzenia nie było ich więcej bo aż mi się przypomniało czym to pachnie... ciężko mi już chodzić.
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 4 z 4.
ehh... jakie to wszystko ładne i... malutkie :)
Boję się jak ja ogarnę znowu taką maleńką istotkę kiedy na codzień mam już takie wielkie babsko :D
He he jakie faaaajne... No u mnie jest taka tradycja nawet to nazwę, że nie oddajemy, nie sprzedajemy rzeczy ani ubranek ani nic po dzieciach :) W domu same baby i tak ubranka po mojej młodszej siostrze leżały, teraz ja je wzięłam, niedługo weźmie je moja młodsza siostra a później najmłodsza :)
Np Zuza śmiga w śpioszkach, w których ja smigałam :) i ma małpkę do zabawy, która ma tyle lat co moja mama i sweterek, różowy, w którym śmigał mój wujek :D
I to jest fajne... Wiadomo że wybiera się rzeczy te najlepsze i w ogóle... niektóre do niczego się nie nadawały po tylu latach użytkowania...Ale te kilka jednak zostało :)
A po Zuzi mam mnóstwo ubranek na 56 bo ona w tym rozzmiarze śmigała do 4 miesiąca :) i dodatkowo mam na 50 kilka bodziaków