A u mnie ze smoczkeim poszlo latwo i szybko.Wogole nie mialam zamiaru dziecko odzwyczajac od smoczka ale wyszlo tak samo od siebie.Fifi dobrze skonczyl rok,jednego dnia zauwazylam ze pogryzl caly smoczek.Zadzwonilam do mamy by kupila nowy,bo akurat byla w miescie na zakupach.No to babcia kupila nowy,ale lateksowy a Filip od malego mial tylko silikonowe.Nie zasmakowal mu lateks za zadna ch**** i nie wzial tego wogole do buzi.Na drugi dzien kupilam mu taki jak trzeba,ale tez bal sie go wziac do buzi.I tak Filip dostal wstrat do smoczkow.Zasypial bez problemu bez "dydusia".W sumie cieszylam sie ze tak sie potoczylo.
