O kurcze ale się rozpisałam ... wybaczcie :)
A więc moje drogie Panie przeskoczyło mi się troszkę tygodni bo najnormalniej w świecie nie miałam czasu tu zaglądnąć , a jak już zaglądłam to to tylko na moment .. a teraz postaram się Wam w skrócie opisać pozostałe tyg .. Wybaczcie jeżeli będzie chaotycznie ...
A więc w poprzednich tc ,nie wiele się działo ,a może zbyt wiele hmm ..
Z sympromów i obiawów ciąży to tych bardziej oczywistych raczej brak ,poza tym około 12+ tc dopadł mnie potworny ból około 5cm dolnej części kręgosłupa ( zaraz nad kością ogonową ) ból był tak ogromny ,że nie mogłam chodzić a czasem aż wydawało mi się ze tracę czucie w nodze ..:/ Po wizycie u lekarza dostałam silniejsze środki przeciwbólowe i maść .. troszkę pomogło choć ból do dziś dnia nie ustąpił całkowicie ,ale przynajmniej mogę chodzić ..
W 13+ tc miałam Usg z pożal się Boże lekarzem .. " - Widzisz tu jest dziecko , a tu bije serce , dziecko jest około cm mniejsze niż powinno być ale jest ok " i po USG jakie serce gdzie nic nie widzę i jak mniejsze do cholery ????!!!!! Powiedz mi coś więcej !!!! ( nie powiedział nic , ale za to skierował nas na dodatkowe badanie ,bo sobie przypomniałam ,że w rodzinie mojego Tomasza jest wada serca ... jakoś coś koło tego tyg zdażyło mi się zwymiotować kilka razy gdzie już myślałam ,że to poza mną ...już jest lepiej choć jak jestem głodna to jeszcze mnie ciągnie ..
14, 15 + tc ( po pierwsze szczęśliwa bo minął okres ostatniego poronienia ,po drugie przerażona bo .. ) zaczyna się pod górkę .. zaczyna mnie pobolewać brzuch najczęściej przy wstawaniu (zbyt szybkim) takie kłócie ,że można oszaleć ... sprawdziłam wójka G mówi ,że to normalne ok .. dzień po świętach siedzę sobie z rodzinką w salonie przy kominku a tu nagle ... " TYK TYK PYK " myślę sobie jelita napewno żart sobie ze mnie robią .. ale po chwili znowu .. mówie ooo maleńswto już się witasz? i tak przez prawie trzy godz mi pykało i poźniej jeszcze przez 2-3 dni wieczorami ... oj myślę to chyba nie paranoja to mój okruszek :)
W sobotę wstaję rano , a tu masakra nie mogę się podnieść dół brzucha tak w połowie między pępkiem a linią włosów tak boli ,że myślę ,że urodzę ...ok poleżę jeszcze .. wziełam nospę ..przeszło w toalecie co chwile nawet bez potrzeby sprawdzam czy nie ma krwi ... cała niedziela w łóżku .. sylweste do pracy musiałąm iść :/ a brzuch boli .. powiecie naiwna zła matka mogła jechać na pogotowie ... Moje drogie dzwoniłam do lekarza jak nie ma krwi to mam brać paracetamol i przeczekać .. Jakie kurde przeczekać ale nic ok ...
We wtorek wstaliśmy o 2 po południu ból się nasilił nie mogę funkcjonować ..dzwonię na pogotowie mówią przyjedź .. ok jadę wchodzę a tam lekarz pierwszego kontaktu mi brzuch bada .. boli łzy lecą bo wytrzymać nie mogę ... Po badaniu mówi ,że zbadał mi próbkę moczu ( miałam ze sobą ) i nie widzi ,żadnych bakteri ani nic ale nie sądzi ,że ból jest " od ciąży " i ,że da mi antybiotyk tak w razie W ...
Pojechałam do domu biorę nospę i antybiotyk ,nie przechodzi ,no może od nospy boli mniej .. wczoraj wieczoram dzwonie do swojego lekarza mówie jej o wszystkim ,a ona ,że już dziś mnie nei zobaczy bo jedzie do domu ale mam nie czekać so jutra mam wrócić na pogotowie ... a tam mówią ,że mi nie pomogą ... !!!!!!
Czasem nienawidzę tego kraju !!!!
Dziś moja Pani doktor sama do mnie zadzwoniła i pyta czy wszystko w pożądku bo nie widzi ,żadnych notatek w swoim komputerze ( uwielbiam ją ) mówi jej co i jak ,a ona ,że nie ma sensu czekać i wysłała mnie dziś na Usg ,mówi ,że to raczej nie od ciąży bo nie krwawie , ale w tym momencie maleństwo jest najważniejsze ...
Jadę ...
W szpitalu czekam godzinę .. po przyjęciu mówię im ,co się dzieje robią Usg mówią ,że maleństwo jest o 4 dni mniejsze .. Pytam co to znaczy , a oni ,że widzą ,że dzidzia się rozwija ale wolno rośnie .;( !!!! Że co ?! ok myślę MArta nie panikuj .. To nie panika .. to strach łzy same mi lecą ... Lekarz pyta czy może mnie zbadać ginekologicznie - Oczywiście po co do cholery pytasz ?! Bada ... BOLI !!! Mina mu poważniej mówi ,że szyja zaczyna mi się skracać .. - Że co ?!?!?! Tego za wiele już nie mogę emocję biorą górę , a maleństwo zaczyna się stawiać brzuch twardy ...
-Spokojnie mówią i dają coś na uspokojenie ,stwierdzając ,że nie mam brać już antybiotyku bo niepotrzebnie mi go przepisali na pogotowiu mam wrócić do domu i lezeć ..
Więc jestem lerze i się boje o moje maleńswto ,ale choć bym miała dostać odleżyn i do kaczki się załatwiać to sie nie ruszę z łóżka ,a za dwa tyg mam nastpne Usg ...
P.S.
Dziś usłyszałam pierwszy raz serduszko mojego maleństwa !!!
To na tyle moje drogie ...
Buziole dla Was wszystkich i SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU !!!! :)
Zdrowia również :)
14+2 dni wedułg Usg które wcześniej mówiło ,że to już 15 + ..
Muszę czekać aż pojadę do Polski i mój lekarz zrobi badanie pożądnie , bo jak narazie nie wiem w którym tc jestem ....
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 12.
Trzymamy kciuki za Was! Wszystko będzie dobrze,odpoczywaj dużo! Moja Malutka też była mniejsza i to sporo-sama się bałam,że coś jest nie tak, a mam niedoczynność tarczycy i miałam mało wód płodowych.. Po zmierzeniu nóżki wychodził inny wiek,główka i brzuszek też swoje pokazywało..a Mała urodziła się symetryczna,długai ważyła 3330 i 58cm. wiem,że to może inna sytuacja,ale będzie dobrze! Musi być
Dziękuję Agatko za miłe słowa wiem ,że to może błache ,ale chyba ich potrzebuje :)
P.S.
I ,że chciało Ci się przeczytać całość :)
Bardzo dobrze się czytało:)
kochana leż,odpoczywaj nie stresuj sie i bądź dobrej myśli chociaż wiem że czasem trudno. Może faktycznie masz źle obliczone stąd inna wielkość dzidziolka. Myslę ze problem by sie zaczynał w momencie 3 tygodni. Mają pomiary książkowe i według tego mierzą nasze kochane dzieciaczki a jak świat światem nie ma ludzi jednego rozmiaru. Moja jak sie urodziła miała 38cm pomyśl jaka tycia była.A teraz dziewczyna mi pięknie rośnie. Jestem dobrej myśli od początku Wam kibicuje . I koniecznie napisz jak już będziesz po kolejnym USG.
jejciu ale musiałas przezyc w tym ostatnim czasie:( duzo odpoczywaj a zobaczysz ze bedzie wszystko dobrze:) 3mam kciuki za Ciebie kochana:) brzuszek mmmeeeggaa ssuuppeerr:))
bedzie dobrze pewnie nie potrzebnie cie stresuja :) i mam takiej wielkosci brzuch jak ty:D
Oni to wiedza jak zestresowac matke...Jak to o 4 dni mniejsze? To chyba jakies kpiny sa, chodzilam prywatnie do naprawde dobrego gina i on nigdy nie stawial takich dokladnych "diagnoz" przeciez to sie nawet chyba nie da,nmawet sam moment zaplodnienia to jest pare dni w te albo we wte (chyba ze ktos naprawde z zegarkiem spladza dziecko;). Nie wspominajac o tym, ze na koniec okazalo sie ze maly i tak sie urodzil sporo mniejszy niz lekarze wymierzyli...
Ja mam 14 i 4 dzień więc prawie tak samo. Duzy masz brzuchol. U mnie jeszcze nic nie widać i się też zaczynam martwic.
Nie stresuj sie wszystko będzie dobrze ! a stres tylko szkodzi dzidzi :(
Dzięki dziewczyny .. nie wiem co bym bez Was zrobiła jednak miło jest TU być :)