Hmmm...nie za ciekawie:/trzymam kciuki zebys wytrzymala jeszcze pare ladnych tygodni z tym brzuszkiem, bedzie dobrze!A ubranka moze kupisz na e- bayu? Ja to chyba nic nie kupilam w sklepach dla malego z wyprawki, wszystko na e- bayu.
Heh moje drogi witam Was ponownie i najpierw spytam jak Wam mamusie Święta Wielkanocne minęły .. Mam nadzieję ,że spokojnie :)
U nas raczej na odwrót , czyli Święta w szpitalu .. a mianowicie było o tak ...
W czwartek ( około ) przed Świętami brzuch zaczął mnie boleć , ale to nie były jakieś bóle przepowiadające czy coś co przechodziło a ból jak "miesiączkowy" tylko silniejszy i nie przechodzący , a do tego mała tak jak by ruszała się dużo mniej ... Starałam się leżeć i odpoczywać w miarę możliwości .. W niedzielę zaraz po śniadaniu poszłam się położyć po godzinie wstałam z jeszcze większym bólem i zerowymi ruchami małej .. ( dodam ,że nie czułam ich od poprzedniego wieczoru ) ale myśłałam sobie ,że może ruszała sie jak spałąm ... Jednak ból się nasilał , a ja zdecydowałam się na wyzytę w szpitalu ( lekarze jednak powiedzieli iż mogę nie donosić do końca i żeby jak najwięcej leżeć aby do 34 tc dotrzeć ) ...
Zebrałam się , zabrałam siostrę ze sobą i pojechałam ... Przyjeli mnie odrazu ( na Polski odpowiednik patilogii ciąży ) zrobili mi Usg , przebadali ginekologicznie ... Okazało się ,że malutka jak na swój tydzień nie ma rozwiniętych wystarczająco dobrze płuc i z górną część łożyska jest także nie rozwinięta wystarczająco dobrze .... Dostałam steroidy na rozwinięcie płuc malutkiej ( 4 po jednym co 12 godz - bolały jak diabli :P ) do tego żelazo bo wyszła mi anemia , i przy wyjściu dostałam antybiotyk bo okazało się ,że zaczęły mi się pokazywać bakterie w moczu .. Wyszłyśmy po około 2,5 dnia ( mała już ruszała się prawidłowo i brzuch przestał aż tak boleć )
W domu przez dwa dni plecy mnie tak bolały ,że ne mogłam normalnie funkcjonować , na szczęście przeszło ... Wczoraj wieczorem, a raczej już w nocy brzuch znowu zaczął boleć bardzo i w ten sam sposób i jakoś tak wilgotno mi się zrobiło .. poszłam do toalety, a tam krew ... Matko zimny i gorący pot mnie oblał strach i wszystko na raz ... Męża nie ma , dzieci śpią , szukam telefonu dzwonię do swojej położnej na oddział .. a ona "spokojnie spokojnie nie denerwuj się ,weź kąpiel ciepłą i połóż się jak Ci do rana nie przejdzie lub się pogorszy to przyjedź " Jak rano dopiero przecież ja od zmysłów odchodzę , ale jej argument ,że jeżeli małą się rusza normalnie i to nie jest rzywa czerwona krew to nie ma potrzeby spędzć następnych godzin w szpitalu ...
Dziś rano plamienia już nie było , a brzuch boli jeżeli chodzę , więc leżę prawie non stop ...cóż innego mogę jak mi się pogorszy to pojadę na oddział ...
I tyle myślałam ,że torbę z rzeczami dla siebie i maleństwa na spokojnie naszykuję tak około 34 tc a tu się okazuje ,że lepiej jak będę miała to naszykowane już ,ale problem ,jest taki ,że ja chodzić nie mogę , a jedyne co mam w domu do ubrania dla małej to 3 pary body z długm rękawem ...
To na tyle mamusie :) Buziaczki dla Was i pozdrowienia :)
P.S.
Na plusie mam 12 kg , puchną mi nogi ręce i w ogóle wszystko :P
Aaaa zaczyna nam się pokazywać Linea Nigara ,a nie mogłam się jej doczekać :)
Brzuch opalony a buzia blada , ale to tylko taki złudzenie cała jestem blada :)
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 3 z 3.
Trzymam kciuki by wszystko było dobrze spokojnie kupisz ubranka ja tez jeszcze wszystkiego nie mam :)
29 tc to juz niedlugo- wszystko bedzie dobrze:)