Ja moją Marynię musiałam urodzić w 22tc aby odeszła ode mnie [*] Żalu i pustki jaka zostaje nie da się opisać słowami. Teraz znów jestemw ciąży, obawa o dziecko nie opuszca mnie ani na chwilę, niestety te traumatyczne przeżycia położyły się piętnem na związku z partnerem, nie umiemy się cieszyć,partner ma zmienne nastroje, reaguje agresją, nie mam wsparcia w nikim i jest strasznie ciężko. Żyję nadzieją, że uda mi się donosić szczęśliwie Gabrysię, że i w moim życiu będzie wreszcie uśmiech. Mojego Aniołka nie zapomnę nigdy, jeste zawsze w moim sercu. Trzymam kciuki za Was !
