Faceci... Nieraz słów brak...
W poniedzialek przyjechalam do szpitala na zaplanowana na wtorek operacje Schundorfa mialam znieczolenie w kregoslup no wszystko ladnie pieknie ale jak znieczulenie zeszlo wstalam dopiero w srode ok 15 czyli po 27 godzin po operacji bolaly mnie nerki przy sikaniu ale to pikus z tym co mnie czekalo moja glowa z bolu pekala poprostu nie moglan uniesc glowy nawet centymetr do gory lekarz piepszyl ze za szybko wstalam ale wstawila sie za mna pielegniarka ze nie mozliwe bo mnie pilnowala i napewno nie wstalam za szybko maz nie wiedzial co sie ze mna dzieje ryczalam z bolu jak tylko chcialam usiasc ani zjesc ani umyc sie a taki upal smiedzaca spocona lezalam do tego temperatura mi skoczyla 39 i 9 nagle cisnienie spadlo 50/30 mowie wam masakra no i w koncu przyszedl uradowany lekarz i mowi mi ze to pewnie zespol popinkcyjny i tak bedzie przez dwa tygodnie jestem zalamana mialam wyjsc w srode a wychodze w poniedzialek dopiero oczywiscie jak bedzie dobrze nigdy nie rozstalam sie na tak dlugo z Michalkiem placze jak tylko o tym pomysle mam nadzieje ze maz dzis z nimi przyjedie bo oszaleje tu dobrze ze tan internet jeat bo patrzec w sufit juz mam dosc leze plackiem juz mnie dupsko boli poprostu. Ale jedno juz wiem nigdy wiecej znieczulenie w kregoslup o nie