Właśnie do mnie zadzwonili z fabryki, że zapraszają mnie na rozmowę o pracę, za tydzień o 9 rano. Poprzednim razem zaproponowali mi pracę po rozmowie, z tym ze to był inny dział, i jednak nir poszłam bo S nie chciał, ale tym razem nie zmienię zdania. No i dodatkowy plus jest taki, że manager z którym będę miała rozmowę juz widział jak pracuje nie raz kiedy robiłam przez agencję, wiec nie powinno być większych problemów. Jestem dobrej myśli :-) co prawda praca na pełen etat, 5 dni w tygodniu, ale od 4 rano do południa, wiec będę miała jeszcze sporo czasu w ciągu dnia który będę mogła spędzić z Zuzką :-D jedyny minus jest taki ze z S będę się widywać przez godzinę w ciągu dnia, ale cóż. Jakieś poświęcenia muszą być jeśli chce mieć w końcu własne pieniądze które będę mogła odłożyć, bo w tej chwili ja nie mam nic. Tak czy inaczej, trzymajcie kciuki :-)
Pewna jestes tych godzin ? Mozesz potemni miec siły na nic ..... i to oznacza tez ze dalej bedziecie mieszkac razem ... ja bym jednak pomyslała o niani i pracy w normalnych godzinach ;) szczegolnie ze mozesz miec potem problem z wakacjami ( to akurat probemna pozniej bo Zuza jeszcze nie w przedszkolu , noale jednak uczulam na ten problem ... )
Da się przeżyć z takimi godzinami i nawet z tym, że będziecie praktycznie mijać się w drzwiach - ja już tak żyję ponad rok. Ale jedno jest pewne - nie układa się dobrze między Wami a nie wiem czy taka sytuacja pomoże.... raczej się może pogorszyć. Tak było u nas... Oddalamy się z dnia na dzień od siebie coraz bardziej. Zauważam to jak np. jesteśmy w domu razem dłużej niż godzinę - nie potrafimy ze sobą rozmawiać, zaczyna przeszkadzać nam nasza obecność. Przykre, ale prawdziwe.
Mimo wszystko mocno trzymam kciuki :)
i super byle do przodu! Trzymam kciuki! :) Powodzenia
|
|
