Pokazałyśmy wczoraj jakie jesteśmy dzielne;-) Byłyśmy na badaniach, w składzie: morfologia,mocz i glukozaaaa.. Ta której obawiałam się najbardziej straszna i prawie nie do przejścia: glukoza. dla nas okazała się czymś hmmm przsadze mówiąc że smacznym ale gdyby zaszła potrzeba powtórzenia badania to ide bez oporów. Nam to smakowało:-)
Wspomne też o Pani która sie tam nami zaopiekowała. była cudownie sympatyczna, naprawde chyba najmilsza w calej polskiej służbie zdrowia;-) Moge chodzić do niej zawsze;-)
Wyniki odbieramy w środe na kontroli u Pana Gin:-)
Moja Mała Gwiazdeczka przez ostatnie tygodnie przyjęła jakąś "inną" pozycje i czułam jej ruchy głównie bardzo nisko i tak jakby "od środka". Wczraj podjęła wysiłek i zrobiła fikołka i teraz kopie mame dużo wyżej hmm i dużo mocniej. Slodkie są te kopniaki i serducho samo się uśmiecha gdy je czuje.
Kocham Cię Maleństwo:)