też tak miałam... a teraz mam nawrót - to chyba jakiś PreBabyBlues :) ryczę, krzyczę i rzucam garnkami! A mój M. spokojnie to znosi i nawet wczoraj pojechał mi do McDonalda po ścierwo na poprawę humoru!
To mamy za soba kontrolna wizyte u Pana doktora. Oliwka zdrowa i coraz wieksza i ma bardzo dluuuugie nozki- ciekawe po kim z niej taka modeleczka:)
Dostalysmy zaprszenie na kolejne badanie za tydzien tym razem na lepszym sprzęcie razem z tatą, w pakiecie zwiedzanie porodówki w szpitalu w ktrym pracuje doktorek jak nie przymuje prywatnie. Skoro zapraszją to idziemy :)
Córka nie dość ze zdrowa to jeszcze dzielna a matka?? A matka od kilku dni jest matką wariatką... Bo ryczy ciągle i bez wyraznego powodu... Z całej rodzinki, najdzielniejszy i najbardziej cierpliwy jak narazie i tak okazuje sie tata bo jemu obrywa sie najbardziej za te szalejące hormony i z nosi to dzielnie, szukając wsparcia u teściowej..;) Tak dla przykładu oberwału mu sie pare dni temu za to ze nie zamknął drzwi do łazienki i "NAPEWNO ZROBIŁEŚ TO SPECJALNIE ŻEBYM PO CIEMKU SIĘ W NIE UDERZYŁA ;-((" - wypłakałam mu w twarz ja matka wariatka z szalejącymi hormonami:D
No cóz tak bywa.:)
Przecież to przejdzie;)
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 2 z 2.
Sama nie jestem:) My kobiety to jednak jestesmy dziwne;D ale dobrze ze jeszcze sobie zdajemy z tego sprawe;))