Na początku sądziłam, że jest to po prostu zwykły gorszy dzień, tydzień.... Tyle zmian w moim życiu na raz. W styczniu zeszłego roku zaręczyny, piękny dzień, życie nabrało nowego sensu. Niestety w maju musiałam nagle wyprowadzić się z domu rodzinnego, który się rozpadł, zmiana miejsca zamieszkania, sposobu bycia. Życie pod jednym dachem z Narzeczonym, pragnienie dziecka, staranie się o nie, ciąża. Wszystko czego pragnęłam, jednak chyba przyszło to wszystko w zbyt krótkim czasie... Przestałam sobie w pewnym momecie radzić... wszelkie dolegliwości ciąży i hormony nie ułatwiały życia. W końcu wyjechałam na tydzień do siostry aby odpocząć...Oby jutrzejszy powrót do domu nie spowodował nagłego powrotu ciemnych myśli i doła...