No to super że narzeczony poszedł z tobą i że w końcu wszystko sie wyjasniło i wiesz juz od czego ten ból :)
No i ból jednak był objawem pewnyh dolegliwości, a nie tylko moim urojeniem. Dziś zgłosiłam się do lekarza prowadzącego, UWAGA, wraz z Narzeczonym. Nie wiem co wpłynęło na zmianę Jego decyzji i zrezygnowanie z kolokwium na rzecz pojechania ze mną, ale cieszę się, że jednak był ze mną.
Moja wizyta zaczęła się od tego, że wspomniałam lekarzowi, że miałam być dopiero 8 maja, ale że okropny ból brzucha i prawej nerki nie pozwala mi normalnie funkcjonować. Dodatkowo wspomniałam o wczorajszej, nieszczęsnej glukozie którą zwróciłam po 35 min, przez co badanie zostało anulowane. Lekarz stwierdził, że bardzo dobrze zrobiłam, że pojawiłam się wcześniej. Kazał się odwrócić i postanowił powalić mnie w plecy pięścią.!; )
Dziękuję za dobre rady i wsparcie :)!
Myślałam, że zniosę jajko. Stwierdził, że będzie to zapalenie nerki, ale zanim wypisał leki, zrobił USG, sprawdził czy dzieciątko dobrze się rozwija, a następnie zrobił mi USG nerki i wszystko było już jasne... Zapalenie zostało potwierdzone. Na szczęście Młody rozwija się wzorcowo i moja infekcja w niczym mu nie przeszkadza. Dostałam antybiotyk + osłonę Trilac +buscopan. Została mi polecona woda mineralna JAN ażeby wypłukiwać bakteria. Uwierzcie mi jednak, poczułam ogromną ulgę, że wszystko jest pod kontrolą lekarza :)))
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 2 z 2.
super że poszłaś do lekarza :) zapalenie nerki to nie żarty ale dobrze ze z małym wszystko oki :) Twój facet pewnie zrozumial jak jesteście dla niego ważni i że kolo może poczekac :)