wiem, zamknij

Ciąża z 40tygodni.pl

  • Ciążowe Pytania i Odpowiedzi
  • Blogi o Ciąży
  • Galerie Zdjęć Ciąży
  • Kluby Ciężarnych Mam
  • Artykuły
  • Poradniki
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
  • Profil
  • Blog
  • Galeria
honia2
  • honia2
  • Galeria Zdjęć
  • Pytania/Odpowiedzi
  • Blog
  • Kluby

40tygodni.pl » honia2 » Blog

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
  • Profil
  • Blog
  • Galeria
honia2

Zaczęło się tak nagle i nieoczekiwanie :)-PORÓD i pobyt w szpitalu.:)

honia2 | 2014-08-03 19:02
Komentarze: 35

...Zaczęło się tak nagle i nieoczekiwanie...

29 lipca

Dzień był dla mnie tak zwyczajny, że wręcz nudny. Kolejny dzień pakowania kartonów do przeprowadzki, oglądanie serialów na internecie i siedzenie na ukochanej 40tce. Mateusz skończył w poniedziałek praktyki, więc stwierdziliśmy, że wtorkowy wieczór będziemy mieli dla siebie. NIc wielkiego, po prostu wspólny nocny spacer z psem, kąpiel i leniuchowanie. Koło godziny 23 wybyliśmy na przechadzkę do parku, po powrocie wskoczyliśmy do wanny a później leżąc na łóżku, w ciszy i spokoju rozmawialiśmy o tych mniej i bardziej ważnych sprawach...

30 lipca

...Pochłonęłam dwie fantazje i już miałam się kłaść spać, kiedy to wezwała mnie nagła potrzeba pójścia do łazienki. Wchodzę do łazienki, robię siku, kończę a tu...nadal coś ze mnie leci. Pomyślałam, że może jakiś śluz czy coś... ale NIE ! śluz nie może być taki wodnisty. Krzyczę z łazienki "Kochanie !" i zamieram bo nagle upław się nasila. Mateusz stoi pod łazienką i próbuje dowiedzieć się co się dzieje. A ja nadal wsłuchuję się w dźwięk wypływającej ze mnie wody. W końcu i Jemu skończyła się cierpliwość, wpada a ja półszeptem tłumaczę, że CHYBA zaczęły odchodzić mi wody. Stwierdził, że żartuje, ale po chwili sam usłyszał co mam na myśli. Szybkie pytanie" Tooo co teraz robimy ?" i szybka odpowiedź " Może zaczniesz od ubrania się ?:)" I tak mój mąż zaczął panikować :) Wyrzucił z szafki milion par spodni, w między czasie dzwoni po taksówkę i zapomina, że aby ona przyjechała trzeba podać adres : ) Ja  w tym czasie dalej siedzę na ubikacji i dopiero teraz wpadam na pomysł aby sprawdzić jaki kolor mają wody. Przeźroczyste, czyste i klarowne. No to myśle nie ma się co spierzyć. Mateusz jednak ma inne zdanie i przynosi mi informacje że za 7 min będzie taksówka.  Dostaje dresy, wkładam podkład, zabieram ręcznik pod dupę na wszelki wypadek i jedziemy :) (Oczywiście zapominam sprawdzić godziny, o której zaczęły odchodzić mi wody ) :)
2:40/2:50 jesteśmy do szpitala. W rejestracji pada tekst "Do porodu" i powoli zaczyna do mnie docierać co mnie czeka :) Przyjmuje mnie mega przyjemny lekarz, którego miałam przyjemność poznać na Dniu Otwartym szpitala. Rozwarcie tylko na 2 cm, na USG wszystko w porządku prócz...oczywiście tego, że łepetynka jest u góry zamiast na dole. Biorąc pod uwagę jednak to, że nie mam żadnych skurczów zapada decyzja, że cesarka odbędzie się powoli i planowo. Przychodzi pielęgniarka i zaczynam uzupełniać plik dokumentów. Zostaje zaprowadzona do pokoju przeporodowego, jest mi pobrana krew na brakujące badania (wyniki miałam odebrać właśnie 30go po południu :)), zaczyna się KTG. Po 10 min przychodzą pierwsze bóle...krzyżowe. Przy każdym skurczu macicy, skręcam się na łóżku. Sądziłam, że tego akurat nie doświadczę z powodu CC, ale życie lubi jednak zaskakiwać. :) Mateusz jest dla mnie ogromnym wsparciem. Cały czas przy mnie, cały czas trzyma za rękę i pomaga mi przez wszystko przejść. Przychodzi położna. Bada i... rozwarcie na 3/4 cm. Dostaję w międzyczasie kroplówki. Około 7 rano jestem przewieziona na salę Intensywnego Nadzoru. Tam jestem już sama, bez Mateusza, który odchodzi od zmysłów na koryrtarzu. W końcu o 9.35 ląduje na Sali Operacyjnej. Wcześniej zostaje zawołany Mateusz aby miał możliwość dać całuska "na szczęście":) Trafiam na stół i wpadam na najlepszy zespół lekarzy jaki mógł być. Pielęgniarka anastezjologiczna traktuje mnie jak swoją córkę, a lekarz anastezjolog nazywa mnie "drobną kruszynką" i jest mega wyrozumiałym i ciepłym człowiekiem :) Czały czas z nimi rozmawiam. Zostało mi założone znieczulenie podpajęczynówkowe. Krótkie i lekkie ukłucie oraz przejście prądu po nodze. Muszę się położyć. Zasłaniają mi widok parawanem, smarują całą okolicę brzucha pomarańczową mazią, zakładają cewnik i przechodzą do zabiegu. W tym momencie pada wielkie "Ałaaaa". Wszyscy na mnie . "Czuje coś Pani? " Odpowiadam, że tak. " Co dokładnie ? ukłucie ? uszczypnięcie ? pieczenie ?" No to mówię, że nic z tych rzeczy. Czuję ogromny ból i przecięcie z lewej do pawej strony. Zamurowało ich bo wszystko wskazywało na to, że znieczulenie zaczęło już dzaiałać :) Postanawiają, że jeszcze chwilkę poczekają a w razie potrzeby podadzą kolejną dawkę.  :) Na szczęście później wszystko potoczyło się gładko i po chwili usłyszałam coś co sprawiło, że wystraszyłam się nie na żarty... Mały jest obwiązany pępowiną wkoło szyji a sama pępowina jest niesamowicie krótka i właśnie z tego powodu Kacperek nie mógł się odwrócić a cesarka właśnie ratuje Jego życie...Za moment jednak mogę zobaczyć go po raz pierwszy. Jest dla mnie IDEALNY !  Wszyscy komentują jego przyrodzenie a ja płaczę...zanoszę się od płaczu!:) Poznaję jego wymiary, dstaję go do policzka. Całuję, witam i dalej płaczę ;)!  W końcu zostaje zabrany do Taty i do ubrania:) Nic później mnie już nie bolało. Przy wyjmowaniu czułam ogromne szarpanie i przy szyciu pociągnięcia jak od nitki. Następnie został założony mi opatrunek i zostałam przełożona na łóżko i mogłam zobaczyć się z mężem, który przywitał mnie słowami, że Nasz Synek jest Śliczny. Dostałam ogromnego buziaka i oczywiście znów płakałam :) Na sali zostałam podłączona do aparatury sprawdzającej ciśnienie, które jak to u mnie, było książkowe 120/80. :) Zaczęła się seria kroplówek przeciwbólowych i uzupełniających wszelkie braki po zabiegu. Zaraz przyjechał mój synek i mogłam przystawić go do piersi. Co było dla mnie niepowtarzalnym uczuciem!:) W ten dzień zrobiłam tylko jedną głupotę... zostawiłam małego sobie na noc zamiast oddać go do pokoju noworodków. A jak się okazało, że środki przeciwbólowe przestają działać, nie było za wesoło. Miałam problemy żeby go wziąć, przystawić, utulić, zrobić cokolwiek... byłam spragniona bo nie mogłam się niczego napić w ten dzień... Nad ranem zadzwoniłam po położną żeby go zabrała. Musiałam się przespać. Miałam na to tylko dwie godziny bo o 6 najpóźniej maluszki są przywożone do Mam. Mogłam co prawda prosić, aby został u nich dłużej, ale nie miałam serca.

31 lipca

Mogę pić. Moja radość nie ma końca. Nigdy nie lubiłam niegazowanej wody. Tym razem smakowała jak najdroższy napój świata!:) Ból po cesarce jest nieznośny. Pierwsza próba wstania była nienajgorsza co prawda. Do przeżycia, ale o chodzeniu nie było mowy. Na to odważyłam się popołudniem w asyście Mateusza. Kiedy już nabyłam tę umiejętność mogłam prosić o ściągnięcie cewnika (normalnie zrobiliby to następnego dnia ale obiecałam że sobie poradzę). Samo ściągnięcie było tylko dużym dyskomfortem, na pewno nie bólem. :) Ból był przy zmianie opatrunku, płakałam jak dziecko...Potem dostałam ketonal bezpośrednio do żyły i to przyniosło efekt. Cesarka to bardzo poniżający zabieg... nie chodzi mi o fakt rozebrania się do rosołu bo to normalne, ale o to, że później wszystko robił przy mnie mąż... włącznie z myciem i chodzeniem do WC bo podnoszenie się było bardzo bardzo bardzo bolesne. Wieczorem pierwsze jedzenie. 5 sucharków i ani okruszka więcej. Później noc... byłam mądrzejsza i Kacperka oddałam do przemiłych Pań położnych.

1 sierpnia

Dzień kiedy to chodziłam już sama wszędzie, ale przy kąpieli nadal był Mateusz...Na śniadanie dostałam 5 malutkich kromeczek chleba przennego z kosteczką masełka i dźemem brzoskwiniowym. Na obiad botwinkę z ziemniakami a na kolację rybę z puszki i chleb z masłem ( nie lubię ryb więc zjadł moją kolację Mateusz.;p) W ten dzień pozbyłam się wenflonu!:) Usłyszałam, że jak wszystko będzie w porządku to jutro wyjdziemy. Był tylko jeden problem, na porannym obchodzie wyszło, że Kacperek ma żółtaczkę i czułam że może być to argument do dłuższego pozostania w szpitalu...

2 sierpień

Żółtaczka się nasiliła i choć u mnie wszysto w porządku to bardzo możliwe, że będzie trzeba jeszcze zostać na obserawacji jeden dzień. Zostało zlecone pobranie krwi dla wyniku bilirubiny... wynik 215...dużo za dużo. Decyzja o wyjściu zostaje w naszych rękach, ryzykujemy. Za chwilę jednak wiemy, że podjęliśmy słuszną decyzję, ponieważ pielęgniarka środowiskowa wytłumaczyła nam, że stopnień zagrożenia jest bardzo bardzo niski i że nie mamy się czym martwić. Rozmawialiśmy również z Panią, która ma bogadą wiedzę na temat leczenia dzieci na zachodzie, mowa o Angli. Urodziła ona tam swojego pierwszego syna i kiedy wychodzili ze szpiala miał wysoko zaawansowaną żółtaczkę. Okazało się, że najlepszym sposobem na walkę z nią jest ... SŁOŃCE i dużo jedzonka. Słoneczko rozbija bilirubinę i ułatwia jej wydalanie się z organizmu. Podobnie wpływa częste jedzenie / picie które pozwala na częste oddawanie moczu i kału co w konsekwencji również oczyszcza organizm. :) Tak więc po godzinie 16 byliśmy w domku.

Nigdy nie byłam tak szczęśliwa. Mimo, że nadal wszystko boli, to cieszę się każdą chwilką z Synkiem, który dużo śpi, ładnie je i nie sprawia większych problemów. Jest istnym Aniołkiem.(przynajmniej narazie) :) Mąż jest zapatrzony w Synka całkowicie. Bardzo pomaga. Przewija, podaje do karmienia, nosi kiedy jest potrzeba, przebiera. A uczucie pomiędzy nimi jest ogromne. !:)heart


Tak strasznie ich KOCHAM i własnie ta miłość powoduje, że teraz kiedy jeszcze dochodzę do siebie i wszystko mnie boli mam siłę, żeby walczyć o nowy dzień. :*

 

P.S NIKOMU NIE ŻYCZĘ CC mimo, że nie mam porównania z SN.

Nowszy wpis » « Starszy wpis

Komentarze
Wyświetlono: 21 - 30 z 33.

« « Poprzednia strona 1 2 3 4 Następna strona » »
(2014-08-04 11:30) zgłoś nadużycie
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
  • Profil
  • Blog
  • Galeria
narkoza

narkoza

Zawsze jak czytam takie wpisy to myślę sobie o swoich porodach i o tym, że mimo wszystko - fajnie chyba byłoby przeżyć to jeszcze raz.... :) Aż mi się łezka w oku zakręciła :)
 

Gratuluję kiss

(2014-08-06 18:03) zgłoś nadużycie
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
  • Profil
  • Blog
  • Galeria
przyszlamama2910

przyszlamama2910

No to mnie załatwiłaś..Normalnie sie rozpłakałam..:) Pięknie opisane :) Życze obojgu dużo zdrówka..:) Ja już nie mogę doczekać się stycznia..:)

(2014-08-07 19:36) zgłoś nadużycie
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
  • Profil
  • Blog
  • Galeria
katiuszka

katiuszka

Witaj Kacperku heart... 

Ogromne gratulacje dla Rodziców, a zwłaszcza dla szczęsliwej Mamusi.  Jest bardzo wyjątkowa Kobietąkiss - sam zobaczyszsmiley.

(2014-11-10 17:55) zgłoś nadużycie
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
  • Profil
  • Blog
  • Galeria
kajtusia987

kajtusia987

Honia chyba rodzilysmy w tym samym szpitalu ;)
(2014-11-10 17:57) zgłoś nadużycie
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
  • Profil
  • Blog
  • Galeria
honia2

honia2

Rodziłam na Ujastku w Krakowie :) A Ty?

(2014-11-10 20:44) zgłoś nadużycie
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
  • Profil
  • Blog
  • Galeria
kajtusia987

kajtusia987

Też tyko sn z teho opisu o zyżyczliwym personelu wywnioskowałam ze to musi być ten sam szpital ;) ja urodziłam o 21 i pierwsza nocmusiałam oddać mała na noworodki po przystawieniu do piersi mose nswet moj lekarz prowadzący robił Ci cc? A położna trafiła mi się złota kobieta !! Z porodu mam cudowne wspomnienia. To miejsce faktycznie gdzie rodzi sie szczęście ;)
(2014-11-10 20:47) zgłoś nadużycie
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
  • Profil
  • Blog
  • Galeria
honia2

honia2

Kroiła mnie babka, więc chyba nie ;)

(2014-11-10 20:51) zgłoś nadużycie
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
  • Profil
  • Blog
  • Galeria
kajtusia987

kajtusia987

Aha a co do krzyżowych to chyba indywidualnsprawa bo ja cały poród mmiałam właśnie krzyzowe nie. Pisaly się na ktg a bol oceniam jako mocny ale znośny. Za t o parte. Gorsze. Ale ogolnie ok ;)
(2014-11-10 20:52) zgłoś nadużycie
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
  • Profil
  • Blog
  • Galeria
kajtusia987

kajtusia987

Ważne. Już to za.nami ;) ja tam byłam 26-30 kwietnia
(2014-11-10 20:57) zgłoś nadużycie
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
  • Profil
  • Blog
  • Galeria
honia2

honia2

29 lipiec-1sierpień :)  Pokochałam tenszpital. Kolejne dziecko urodzę tylko tam!

« « Poprzednia strona 1 2 3 4 Następna strona » »
 
REKLAMA
 

Najnowsze wpisy na blogach

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
  • Profil
  • Blog
  • Galeria
iwona91

Hej dziewczyny

iwona91 | 2019-06-15 21:57 | 2 komentarzy

Bardzo długo mnie tu nie było bo zawsze mi błąd strony wyskakiwał jak chciałam tu wejśc :( Dzisiaj dowiedziałam się że nasza Paulina (narkoza) nie zyje :( bardzo mi smutno z tego powodu i cały czas myślę o niej i jej...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
  • Profil
  • Blog
  • Galeria
mamap

Walka o dziecko

mamap | 2019-01-06 16:52 | 1 komentarzy

Hej. :) Wpadam sobie tutaj raz na kilka lat (o zgrozo!) i zawsze obiecuję sobie, że będę tutaj częściej, więc z okazji nowego roku i nowych  postanowień, zdecydowanie będę tutaj o wiele częściej zaglądać. :) Wiadomo jak...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
  • Profil
  • Blog
  • Galeria
mcabra

Aktualne zdjęcia Marysi i Kubusia

mcabra | 2018-12-03 01:20 | 2 komentarzy

             

Więcej blogów »
 

 
Niespodzianka.pl! Wypytaj.pl - twój internetowy wywiad 1 na 1. Odpowiadaj na pytania znajomych, zadawaj pytania przyjaciołom.
 

40tygodni.pl

Kim jesteśmy?
  • » O 40tygodni
  • » Blog 40tygodni
  • » Press-room
Warunki korzystania
  • » Polityka prywatności
  • » Regulamin
Jesteśmy na
Kontakt
  • » Konkursy
  • » Partnerzy i Polecane Strony
  • » Artykuły
  • » Współpraca
  • » Reklama w 40tygodni
  • » Kontakt
  • » Zapytaj.onet.pl
  • » Tekst i tłumaczenia? Na SzopenRapu.pl

Kategorie pytań

  • » Przebieg ciąży 12648  
  • » Objawy ciąży 2745  
  • » Ginekologia 2898  
  • » Antykoncepcja 1789  
  • » Bezpłodność 209  
  • » Szpitale, lekarze, położne 973  
  • » Uwagi i opinie 9852  
  • » Moda i Uroda 3236  
  • » Sport i Ćwiczenia 335  
  • » Dieta przyszłej mamy 793  
  • » Zakupy 4518  
  • » Poród i Połóg 7190  
  • » Pozostałe 39301  
  • » Prawo i ciąża 1354  
  • » Noworodki 2077  
  • » Niemowlęta 8337  
  • » Poronienie 325  
  • » Zdrowie w ciąży 3224  
  • » Dieta karmiącej mamy 521  
  • » Laktacja i karmienie 2513  
  • » Dieta niemowlęcia 5127  
  • » Higiena i pielęgnacja 2117  
  • » Choroby i zdrowie 6189  
  • » Rozwój dziecka 2891  
  • » Gry i zabawy 1053  
  • » Edukacja i wychowanie 1661  
  • » Zabawki i akcesoria 1421  
  • » Ciuszki dla bobasa 1307  
  • » Prawo 715  
  • » Sport i ćwiczenia dla mamy 267  
  • » Nianie, opiekunki 61  
  • » Sprzedam 4842  
Developed by Digers - aplikacje internetowe

Tu znajdziesz odpowiedź na
każde pytanie o Twojej ciąży!

Załóż darmowe konto

i zadaj pierwsze pytanie!

Droga (przyszła ;) mamo!
Lubisz już nasz fanpage?

Wystarczy kliknąć

Zobacz nasz fanpage