Boje sie jutrzejszej wizyty, bo lekarz powiedzial ze mamy jest za maly jak na ten termin i powiedzialz e jesli nie urosnie to ide do szpitala, ale dla pewnosci bylam dzien po tej wizycie u innego lekarza i powiedzial ze wszystko jest ok, jak on mi znowu wymysli jakas chorobe i zaczne swirowac, ududze go wlasnymi rekoma!!1
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 8 z 8.
ja trafiłam własnie w 35 tyg do szpiala i do rozwiązania w 38 tyg. mnie wie wypuscili - nie zyczę ci tego nic tak nie dołuje jak pobyt w tym miejscu i ogladanie jak inne kobiety rodzą kiedy ty wciąż lerzysz i czekasz.......... a na dodatek te opowieści o porodach.......... pozostawie bez komentarza
Trzymam kciuki że będzie ok i zostaniesz w domu do końca, powodzenia!!!
wiem coś o tym :( ja raz w miesiącu lądowałam w szpitalu, bo wiecznie było coś nie tak :/
Trzymam za Ciebie kciuki, że wszystko będzie w porządku :)
Niezła różnica w wadze, powariowali czy co?
Ale nie martw się, 35 tydzień to już z górki. Ja urodziłam się w 36tc i jest ze mną wszystko ok, a kiedyś nie było takch sprzętów jak dzisiaj. Tylko podobno wyglądałam jak małpka bo mi meszek nie zdążył się wytrzeć więc urodzłam się trochę włochata :)
A teraz mam ten sam problem co ty, a jutro kończy mi się dopiero 28tc. Macica twardnieje mi 15 razy dziennie, a wczoraj to chyba ponad 20 mimo że biorę leki rozkurczowe 4 razy dziennie. Lekarz powiedział, że macica jest gotowa i chce urodzić więc zabierają mnie do szpitala i poleżę tam do końca, a mój dzieciaczek nie waży teraz ani 1700g a tym bardziej 2400g tylko 1000g.
(..)no to poczekamy jeszcze dwa tygodnie i zobaczymy, ale wydaje mi sie ze powinna pani lezec w szpitalu bo maly i tak jest za maly(...) I co mam teraz myslec? Mam znowu czekac dwa tygodnie i martwic sie jak głupia czy z malym jest wszystko ok czy nie!!!! Jestem wykonczona...:(