wiem, wiem, że 40 tygodni to dla brzuszków większych i mniejszych, ale jakoś nie umię się tak odłączyć i nie pisać :) ciagnie mnie jak diabli mimo, że czasu wolnego dla siebie mam troszeczkę :) po krótce :) Miśka rośnie jak na drożdżach, jest jak mały ssak przypięty do mnie :) jestem mleczarką na każde zawołanie, czynną całą dobę niezależnie od miejsca i czasu :) hi hi co jest bardzo wygodne. Ulubione zajęcie małego ssaka to: 1. mleko 2. czysta pielucha 3. spanie/czuwanie 4. mleko 5. czysta pielucha 6. spanie/czuwanie i tak non stop :) Qbol zakochany na całego, wszytsko chce robić przy niej, wynosi pieluchy jak trzeba wyrzucic, podaje smoka, smaruje kremkiem rączki (pozostałe części małej kremuję sama) i tak słodko kiedy mała płacze mówi "nie płacz malutka, mama zaraz da mleka" :) mimo, że jest rozrabiaka nr 1 to kocham go mocno mocno :) bo jest moim małym króliczkiem a ostatnio tygrysem leniwym jak się określił. Jak zapytałam dlaczego to odpowiedział "oj mamo bo tak musi być i już" i koniec rozmowy :) a ja czuję się dobrze, wszystko co miało się zagoić po ekspresowym porodzie się zagoiło, z wagi schodzę powolutku :) nawet zmiesciłam się w swoje ulubione spodnie :) wyczyn pierwsza klasa :) a teraz idę spać bo za 2,5 godziny trzeba wstać bo mały ssak będzie się domagał mleka
Komentarze
(2009-06-02 23:11)
zgłoś nadużycie
(2009-06-03 08:57)
zgłoś nadużycie
(2009-06-04 07:56)
zgłoś nadużycie
(2009-06-04 13:32)
zgłoś nadużycie
(2009-06-13 18:33)
zgłoś nadużycie