Koniec 2 koszmarnych tygodni i nareszcie w domku Jestem chyba dzis najszczesliwsza osoba pod słoncem. Dwa tygodnie temu przezyłam piekło niby nic sie nie działo rano eszystko było ok i nagle godzina 13 po obiedzie sttraszny ból krzyża i brzucha ,skurcze myslałam ze przejdzie ale nie skurcze stały sie regularne , maz zawiózł mnie do najblizszego szpitala KTG pokazuje skurcze co 15 minut , podłaczaja mi magnez w pompie 5 ml/h i przewoza na sygnale Przemysla tam dostaje nadal pompe lekarz po badaniu stwierdza ze dziecko moze sie urodzic w kazdej chwili i moga byc problemy z oddychaniem u dzieckaq bo płucka napewno sa jeszcze nie wykształcone do konca mówi ze niunia wazy 1700 ale szew jeszcze trzyma wiec nie sciągaja go tylko próbuja zatrzymac akcje porodowa ja dostaje zastrzyk na wykrztałcenie płucek dla dziecka Celeston ale lek ten zaczyna działac dopiero po drugiej dawce po 48 godzinach od podania , modle sie zeby tylko wytrzymac i całe szczescie udaje mi sie przez 3 doby jestem podpieta pod pompe z magnezem a po 3 dobach okazuje sie ze juz jest ok skurcze ustaja ale pojawia sie nastepny problem bakteria na szyjce macicy no i antybiotyk który po 7 dobach nic nie pomaga, lekarze zwiekszaja dawke mówia ze ta bakteria moze doprowadzic do porodu i wywołac skurcze nadal podaja mi magnez 2 razy dziennie i AMOKSIKLAV antybiotyk dożylnie i dzis okazuje sie ze juz wszystko jest dobrz i ja i niunia czujemy sie swietnie A ja jestem szczesliwa ze jeszcze nie urodziłam i moje malenstwo moze rosnac sobie w brzuszku ZYCZE WSZYSTKIM MAMUSIOM ABY NIE PRZEZYŁY TAKIEGO KOSZMARU JAK JA....POZDRAWIAM WAS WSZYSTKIE SERDECZNIE I ZYCZE SZCZESLIWEGO OKRESU CIAZY....
Komentarze
(2008-03-08 18:29)
zgłoś nadużycie
(2008-03-09 07:57)
zgłoś nadużycie
(2008-03-10 12:12)
zgłoś nadużycie
(2008-03-12 16:54)
zgłoś nadużycie