Grunt, że się udało :) Zyczę Wam samej radości :)

Po wielkich trudach i użeraniach się z okulistami, zwłaszcza jedną okulistką udało mi się dostać zaświadczenie o cesarskim cięciu. Już powoli traciłam nadzieję, bo podczas badania nie wykryła mi zmian zwyrodnieniowych siatkówki oka i twierdziła, że mogę rodzić naturalnie. Podkusiło mnie na moje wielkie szczęście, żeby iść jeszcze do innej okulistki i ta druga wypisała mi skierowanie na zabieg laserowy, który musi zostać wykonany po porodzie oraz zaświadczenie do cc. W końcu!! Mogłam się udać do szpitala i ustalić wszystko z lekarzami. Termin cc na 7 sierpnia, do szpitala mam się zgłosić 6 sierpnia, oprócz tego 31 lipca mam jeszcze konsultację anastezjologa. Już nie możemy się doczekać z moim Tomkiem aż utulimy naszą małą Kruszynkę :)) Mam nadzieję tylko, że nie zechce przyjść na świat przed konsultacją z anastezjologiem! :D
Pomimo ogromnej radości, że w końcu wszystko skończyło się szczęśliwie z terminem cc, to jednak jestem nadal zbulwersowana naszą polską służbą zdrowia...
Grunt, że się udało :) Zyczę Wam samej radości :)
sama wada wzroku wiem, że nie jest wskazaniem do cc.. ale już zmiany zwyrodnieniowe siatkówki, które mogą spowodować odklejenie siatkówki jak najbardziej...
|